Polska

Biedroń: wszystko wskazuje na to, że będę musiał wrócić na scenę polityczną

Dodano

dnia

Fot. Wikimedia/Taktoperz77

Robert Biedroń, prezydent Słupska, a w przeszłości poseł Twojego Ruchu, w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim przeprowadzonej na antenie TVN24 przyznał, że najprawdopodobniej wróci do tzw. „dużej polityki”.

Biedroń pytany był m.in. o to, czy w wyborach prezydenckich poprze Donalda Tuska, gdyby ten zdecydował się w nich kandydować. „Donald Tusk, który wróci do Polski, na pewno nie będzie Tuskiem, albo mam nadzieję, że nie będzie Tuskiem, który wyjeżdżał z Polski, który blokował konwencję antyprzemocową, nie wprowadził związków partnerskich, mówił że nie będzie klękać przed księżmi, a klękał, który zlikwiduje Fundusz Kościelny” – powiedział i dodał, że kwestia jego poparcia dla szefa Rady Europejskiej „jest sprawą drugorzędną”.

„Nie wiemy, jak będą wyglądały wybory prezydenckie, kto będzie w nich startował. Dzisiaj powrót Tuska to podtrzymanie duopolu Kaczyński-Tusk, tego śmiertelnego uścisku, w którym jesteśmy jaki społeczeństwo, który nas wyniszcza” – wyjaśnił.

Biedroń nie wykluczył, iż zdecyduje się na powrót do ogólnopolskiej polityki. „Scenariusze mogą być różne w tej kwestii, ale wszystko wskazuje na to, że wcześniej czy później będę musiał wrócić na scenę polityczną, ponieważ po tej stronie progresywnej, wolnościowej, prodemokratycznej, proeuropejskiej jest pustynia. Widać, że Platforma nie idzie w tę stronę” – oświadczył i zapewnił jednocześnie, że swój mandat jako prezydent Słupska chce wypełnić do końca.

Były poseł Twojego Ruchu nie zdradził, kiedy miałby wrócić do tzw. „dużej polityki”, ani jaki charakter ma mieć jego potencjalna działalność. Według medialnych spekulacji Biedroń ma wystartować w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Polityk jest uwzględniany w sondażach i na ten moment stanowi w nich trzecią siłę po Andrzeju Dudzie i Donaldzie Tusku.

Exit mobile version