Polska
Broniarz grozi, MEN odpowiada. „Próba paraliżu systemu oświaty”
Sławomir Broniarz zapowiedział wczoraj, że Związek Nauczycielstwa Polskiego nie chce już rozmawiać z minister Anną Zalewską i domaga się spotkania z premierem Morawieckim.
– Możemy zablokować promocję uczniów do kolejnych klas, to spowoduje kataklizm w edukacji. (…) Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy, edukacji grozi kompletny kataklizm – ocenił Sławomir Broniarz w wywiadzie z Radiem Zet.
MEN komentuje wypowiedź Broniarza
Ministerstwo Edukacji Narodowej zwraca uwagę, że ZNP próbuje zrzucić odpowiedzialność za swoje działania na dyrektorów szkół, którzy – zgodnie z ustawą – decydują o organizacji i przebiegu egzaminów.
„Nie ma naszej zgody na wprowadzanie uczniów i rodziców w błąd. Twierdzenie, że możliwe jest przeprowadzenie egzaminów w innych terminach niż wyznaczone w harmonogramie, to próba przerzucenia odpowiedzialności za działania ZNP na dyrektorów szkół” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.
„Groźba ZNP utrudnienia promocji dla wszystkich uczniów, których jest w Polsce 4,5 miliona oraz próba paraliżu systemu polskiej oświaty, jest działaniem wyjątkowo nieodpowiedzialnym, dla którego nie ma usprawiedliwienia” – podkreśla ministerstwo.
MEN: nauczyciele powinni zarabiać więcej
„Z wielkim niepokojem i niedowierzaniem zauważamy, że dla liderów ZNP nie ma to jednak żadnego znaczenia. Powtarzamy, że nauczyciele powinni zarabiać więcej – czytamy.
Doceniając ich pracę zrealizowaliśmy już cześć obiecanych podwyżek, kolejna transza zostanie wypłacona od września 2019 roku. W sumie w okresie 17 miesięcy nauczyciele otrzymają o 16,1 proc. zwiększone pensje. To nie koniec prac nad podwyższeniem ich wynagrodzeń” – przypomina MEN.
MEN: 1800 złotych więcej dla nauczycieli
Jak przekonuje MEN, Sławomir Broniarz oraz liderzy ZNP mimo prób osiągnięcia porozumienia, nadal żądają podwyżki. Jak ocenia MEN, dla większości pedagogów (63 proc.) proponowane przez rząd ma kosztować budżet państwa ok. 14 mld złotych.