Polska
Co stanie się jeżeli Razem wejdzie do Sejmu? „Zagłosuje za tym, by postawić Beatę Szydło przed Trybunałem Stanu”
Adrian Zandberg, lider Partii Razem, udzielił długiego wywiadu „Krytyce Politycznej”. Podczas rozmowy ujawnił, co stanie się jeżeli jego ugrupowanie dostałoby się do Sejmu.
Zandberg przyznał, że Razem z pewnością nie wejdzie w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Dodał również, że posłowie lewicowej partii głosowaliby za postawieniem Beaty Szydło przez Trybunałem Stanu.
„Partia Razem zagłosuje za tym, by postawić Beatę Szydło przed Trybunałem Stanu za niepublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego. W przeciwieństwie do posłów PO będziemy faktycznie stać na straży praworządności, nie stchórzymy przed głosowaniami” – powiedział.
„Będziemy głosować za projektami socjalnym, demokratycznymi i wolnościowymi. Ale nie poprzemy rozwiązań antypracowniczych, neoliberalnych. Nie zgodzimy się na likwidację minimalnej stawki godzinowej, co marzy się Ryszardowi Petru i jego koleżankom, ani na likwidację wsparcia finansowego dla rodzin. Nie poprzemy dewastowania systemu redystrybucji środków między województwami, co planuje Platforma Obywatelska” – dodał.
Sojusz ze Schetyną? „Bez sensu”
Zandberg odniósł się również do możliwego sojuszu z Platformą Obywatelską. Jego zdaniem takie porozumienie nie ma sensu.
„Ze Schetyną i jego ekipą? Przecież to byłoby bez sensu. Wystarczy ich posłuchać – to prawicowcy, wprost mówią, że dla nich Partia Razem to wróg. Zapowiadają otwarcie, że nie zgodzą się na lewicową politykę społeczną, na złagodzenie ustawy antyaborcyjnej, na świeckie państwo. Żyrowanie Schetyny, czyli zastąpienie Kaczyńskiego facetem, który dalej będzie prowadzić politykę antykobiecą, klerykalną, konserwatywną, na kolanach przed korporacjami – to nas nie interesuje” – powiedział.
„Razem będzie głosowało w nowym Sejmie za konkretnymi rozwiązaniami. Poważnie traktujemy nasze zobowiązania wobec wyborców. Idziemy do Sejmu, żeby bronić ich praw” – dodał.
Zandberg spokojny o wybory parlamentarne
Lider Partii Razem przyznał, iż jest spokojny o wybory parlamentarne, które odbędą się w 2019 roku. „Znaczna część wyborców decyzję o tym, na kogo zagłosuje, podejmuje w ostatnich miesiącach przed wyborami. Wybory wygrywa się, docierając do tej grupy; to ona zdecyduje, kto będzie w parlamencie. Udowodniliśmy to zresztą spektakularnie w ostatnich wyborach. W kampanię weszliśmy z jednym procentem poparcia, wyszliśmy z prawie czterema. Jestem spokojny o rok 2019″ – oświadczył.
„Gdybym się miał zabawić we wróża, powiedziałbym, że w kampanię wejdziemy pewnie z poparciem w okolicach progu wyborczego – i nasza głowa w tym, by je pomnożyć. Wyborcy będą sobie w 2019 roku zadawać dwa pytania: kto z kandydatów mówi bliskie im rzeczy i komu mogą zaufać, kto jest wiarygodny. Pracujemy na to, żeby naturalna odpowiedź na te pytania brzmiała: Partia Razem” – stwierdził.
Cały wywiad TUTAJ.