Polska

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” opuścił radiowe studio podczas audycji. Nie chciał przebywać w towarzystwie Ziemkiewicza

Dodano

dnia

Rafał Ziemkiewicz/fot. Marek Gierasimiuk

Stanisław Skarżyński, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, opuścił studio Radia RDC podczas audycji. Tłumaczył to faktem, iż nie chciał przebywać w towarzystwie Rafała Ziemkiewicza, który podobnie jak on był gościem audycji.

Skarżyński i Ziemkiewicz byli gośćmi audycji Antoniego Trzmiela.

Program rozpoczął się normalnie. Jako pierwsze padło pytanie o Syrię, na które odpowiedzi udzielał Ziemkiewicz. Gdy przyszła kolej na Skarżyńskiego, ten wygłosił krótki monolog, a następnie opuścił studio. Ze słów dziennikarza „Gazety Wyborczej” wynikało, iż nie chciał on przebywać w studiu razem ze wspomnianym Ziemkiewiczem.

„Jest granica obłędu, której nie można przekraczać – i zapraszanie Ziemkiewicza po tekstach o „chciwych parchach” jest tą granicą” – napisał później na Twitterze.

Chodzi o wpis Ziemkiewicza

Zachowanie Skarżyńskiego ma związek z twitterowym wpisem Ziemkiewicza, który komentował tam zachowanie Izraela wobec przyjętej przez polski Sejm nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. „Przez wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać. Dziś przez paru głupich względnie chciwych parchów czuję się z tym jak palant” – pisał wówczas publicysta.

Kilka dni później, w swoim felietonie opublikowanym na łamach serwisu dorzeczy.pl Ziemkiewicz przyznał, że nie zamierza przepraszać za te słowa. „Nie przepraszam, że wobec Żydów winnych zmarnowania wieloletnich starań ludzi takich jak wspaniały Szewach Weiss (swoich wysiłków nie śmiem nawet wspomnieć) o zbudowanie między Polską a Izraelem przyjaźni i poczucia wspólnoty, użyłem ekstremalnie obelżywego określenia „paru głupich parchów”. Na takie właśnie zasłużyli” – oświadczył.

Exit mobile version