Manipulacje
„Fakt wysłał faceta tylko z zadaniem by wydusić krytykę Polski”. Incydent na Berlinale?
Czy wysłannik polskojęzycznego tabloidu wszedł na konferencję bez akredytacji i próbował wymusić na francuskiej aktorce krytykę pod adresem Polski? W mediach społecznościowych pojawiła się relacja, a internauci nie kryją oburzenia.
Chodzi o konferencję z Catherine Deneuve na Berlinale. Relację z wydarzenia prowadził m.in. korespondent z Niemiec Cezary Gmyz. Poinformował o przedstawicielu tabloidu „Fakt”, który miał w „rozpaczliwy” sposób próbować usłyszeć krytykę polskiego rządu, najpierw w sprawie imigrantów, następnie pytaniem o Lecha Wałęsę.
„Axel Springer w Polsce to nie redakcja tylko rezydentura”
„Jestem na konferencji z Catherine Deneuve na Berlinale. Dziennikarz Faktu rozpaczliwie usiłował ją zmusić do krytyki polskiego rządu za postawę wobec imigracji. Został spuszczony po brzytwie. Axel Springer w Polsce to nie redakcja, tylko rezydentura”
– czytamy na Twitterze.
„Facet wszedł na konferencję na krzywy ryj”
W kolejnym tweecie pojawia się informacja, że mężczyzna nie miał akredytacji, a na wydarzeniu pojawił się z pustą smyczą na szyi, za co w Niemczech grozi utrata legitymacji prasowej.
„Przypomina mi sie redaktor Wroński z Gazety Wyborczej, który z prezydentem poleciał bodajże do Chin, aby mu tam na oczach zaciekawionych wielce tematem Chińczyków, zadać pytanie o Trybunał Konstytucyjny”
– odpisał jeden z internautów.
Fakt to polskojęzyczny tabloid koncernu medialnego Ringier Axel Springer, wydawcy portalu Onet oraz Newsweeka.