Polska
Jakub Szrajber: Przede wszystkim mniej populizmu, a więcej merytoryki
Z Jakubem Szrajberem, kandydatem ugrupowania Bezpartyjny Wrocław na radnego Wrocławia rozmawia Damian Fiet. O problemach mieszkańców Wrocławia oraz o tym, dlaczego młodzi nie są zainteresowani wyborami?
26-letni absolwent Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu chce zasiadać w Radzie Miejskiej. Dlaczego zdecydował się Pan na start w wyborach?
Zdecydowałem się na start w wyborach, ponieważ od wielu lat jestem społecznikiem. Od początku studiów kiedy rozpocząłem pracę na rzecz Stowarzyszenia KoLiber, a później jako radny osiedla Maślice coraz bardziej angażowałem się w życie społeczno-polityczne, a to uzależnia. Uzależnia w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest wiele do zmiany w otaczającej nas rzeczywistości. Polska ma olbrzymi potencjał by być lepszym krajem do życia niż jest teraz. Odnosi się to także do kwestii lokalnych. Zawód fizjoterapeuty jaki wykonuję nie ma wiele wspólnego z działaniem społecznym, ale dzięki niemu mam styczność z realnymi problemami zwykłych ludzi, a dzięki temu wiem, że poprawa jakości życia mieszkańców przekłada się na dobrobyt nas wszystkich. Dlatego właśnie takie problemy jak rewitalizacja osiedli czy usprawnienie komunikacji może budować silny i bogaty Wrocław.
Dlaczego zdecydował się Pan na start z listy komitetu Bezpartyjny Wrocław?
Bezpartyjny Wrocław i ludzi tworzących tę inicjatywę poznałem około dwa lata temu. Przez ten czas coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że razem możemy stworzyć formację, w której nie działają takie zasady jak w partii politycznej gdzie jakiekolwiek wyłamywanie się ze schematu jest piętnowane. W Bezpartyjnym Wrocławiu skupiamy się na merytoryce, co tak naprawdę potrzebne jest we Wrocławiu i debatujemy nad tym, dzięki czemu możemy lepiej diagnozować problemy tego miasta. Nikt nie mówi odgórnie co mamy robić. Ludzie tworzący tę inicjatywę w tym i ja to radni osiedlowi, społecznicy, którzy od wielu lat starają się zmienić na lepsze swoje małe ojczyzny. Dlatego ja także wsparłem Bezpartyjny Wrocław.
Czy Pana zdaniem samorząd powinien składać się z ugrupowań bezpartyjnych, organizacji lokalnych czy jednak partii o charakterze ogólnokrajowym? Czy to ma jakiekolwiek znaczenie?
Przede wszystkim samorząd powinien składać się z ludzi, którym zależy na jego mieście, wsi, osiedlu oraz powinien znać problemy jakie to miejsce posiada. Bycie w partii tego nie wyklucza, ale niestety jak wygląda uzależnienie ludzi w partiach w tej chwili, obserwujemy na co dzień. Dlatego pewniejsi i bardziej godni zaufania w tej materii wydają mi się kandydaci bezpartyjni.
Czym chciałby Pan zająć się po uzyskaniu mandatu radnego? Jakie cele stawia Pan przed sobą?
Moim najważniejszym celem jaki przed sobą stawiam jest usprawnienie komunikacji miejskiej. Wiele razy mówiłem o tym w czasie kampanii, ale jest to zdecydowanie najważniejsza kwestia. Przez lata zaniedbań wrocławianie codziennie tracą masę czasu w korkach, a czas to pieniądz. Czym szybciej mieszkańcy będą mogli podróżować w obrębie miasta, tym większy będzie jego dobrobyt. Skrócenie dojazdu poprzez takie projekty jak szybka kolej miejska czy tramwaj dwusystemowy znacząco wpłynie na dobrobyt mieszkańców. Z racji zawodu chciałbym także skupić się na ochronie zdrowia co niestety na szczeblu samorządu jest mocno ograniczone z racji centralnie sterowanego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Z jakimi problemami borykają się na co dzień mieszkańcy zachodniej części Wrocławia? O czym najczęściej wspominają w rozmowach?
Najczęściej mówią o wspomnianej wcześniej komunikacji miejskiej. Braki w infrastrukturze przy równoczesnym wzroście mieszkańców bardzo negatywnie wpływają na ich życie. Ale padają także inne równie ważne kwestie takie jak utrzymanie i rozwój zieleni. Tworzenie nowych miejsc spotkań, a także kontrola deweloperów i planu zagospodarowania przestrzennego, który notorycznie jest zmieniany z przyzwoleniem władz miasta. Często wspominają również o braku miejsc parkingowych i wielu nieczystościach w obrębie osiedli.
W trakcie kampanii wyborczej możliwe, że niejednokrotnie spotkał się Pan z opinią, iż młodym kandydatom brakuje doświadczenia. Jak były prezes oddziału wrocławskiego Kolibra oraz radny Rady Osiedla Maślice zechce przekonać do siebie wyborców?
Przyznam, że nie spotkałem się z tą opinią, ale nie uważam, że wszystko wiem najlepiej. Jest wielu ekspertów mających większą wiedzę ode mnie. Chcę się od nich uczyć, ale myślę, że nie to jest rolą radnego miasta. Jego rolą jest obranie dobrego kierunku dla zmian, a później zebranie w celu jego realizacji odpowiednich ludzi, a tego właśnie nauczyłem się będąc prezesem w wrocławskim oddziale KoLibra i Radzie Osiedla Maślice. Chcę przekonać swoich wyborców konsekwentnym dążeniem do celu, jakim jest realizacja programu Bezpartyjnego Wrocławia, który współtworzyłem i zachęcam do jego przeczytania na naszej stronie.
Z badań politologicznych i socjologicznych jednoznacznie wynika, że młode osoby nie lgną do urny wyborczej i nie wykazują większego zainteresowania wyborami. Jak przekonać ich do udziału w wyborach? Zakładam, że to w dużej mierze Pana potencjalny elektorat?
Młodzi ludzie są zniechęceni tym jak wygląda polityka. Tym, że wielkie partie potrafią desantować tzw. spadochroniarzy do ich okręgu wyborczego, którzy nie mają pojęcia jakie są ich problemy, a jedyne co posiadają to znane nazwisko. Przykładów tego jak bardzo politycy odpłynęli od wyborców można mnożyć, ale myślę, że takie inicjatywy jak Bezpartyjny Wrocław mogą to zmienić. Nie raz w czasie kampanii spotkałem się z głosami poparcia dla bezpartyjnych i myślę, że wielu młodych wyborców przekonałem do pójścia na wybory. Przede wszystkim mniej populizmu, a więcej merytoryki.
Na koniec pytanie o pomysł na kampanię. Jedni drukują bilbordy, drudzy wolą osobisty kontakt. Jakie rozwiązanie stosuje Pan walcząc o głosy wyborców?
Nie wykażę się tutaj wielką kreatywnością. Kontakt osobisty jest najskuteczniejszą i najlepszą formą kampanii. Rozmowa z ludźmi, dowiadywanie się jakie nurtują ich problemy i jak ich zdaniem je rozwiązać to kluczowe kwestie i na tym skupiam się w mojej kampanii.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.