Polska
Magdalena Ogórek: nie byłam kandydatką SLD w wyborach prezydenckich
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, dziennikarzem „Rzeczpospolitej”, Magdalena Ogórek oświadczyła, że błędem jest powtarzane stwierdzenie, iż w wyborach prezydenckich w 2015 była ona kandydatką Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Podczas rozmowy prowadzący przypomniał start Ogórek w wyborach prezydenckich, które odbyły się w 2015 roku. Wówczas początkująca polityk startował spod szyldu SLD. W rozmowie z Nizinkiewiczem Ogórek przyznała jednak, że nie była kandydatką lewicowego ugrupowania.
„Nigdy nie było takiej sytuacji. SLD popierało moją kandydaturę, jako kandydatki niezależnej” – powiedziała.
Ogórek dodała również, że nie miała relacji z tym środowiskiem także przed wyborami.
„Może Pana zaskoczę, ale ja z tym środowiskiem nie miałam relacji także przed kampanią wyborczą. Natomiast na temat startu w wyborach rozmawiałam tylko i wyłącznie z Leszkiem Millerem. To nie było środowisko, z którym ja byłam w jakiś sposób zaprzyjaźniona” – oświadczyła.
Wypowiedź Ogórek była szeroko komentowana w mediach społecznościowych. W efekcie była kandydatka na prezydenta zdecydowała się opublikować krótkie oświadczenia na Twitterze.
Zawsze jasno mówiłam w kampanii, że jestem niezależna. Podaję link, bo trolle dostały nagłego wzmożenia: https://t.co/G1UbUs4Zpw
Natomiast w każdym wywiadzie, jakiego obecnie udziela SLD, pada hasło „Ogórek”, bo niestety „Czarzasty” się nie klika.— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 22 marca 2018
Dla lewicowo – liberalnych, którzy nie rozumieją prostego przekazu: moja wypowiedź dotyczyła obecnego SLD. Nie ma w nim Napieralskiego- wyrzucony, Kalisza- wyrzucony, J. Oleksy zmarł. Może wam umknęło.
— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 22 marca 2018
9 stycznia 2015 została zatwierdzona przez zarząd SLD jako popierana przez tę partię kandydatka tej partii na prezydenta RP. Ogórek zdobyła w nich 353 883 głosy, co stanowiło 2,38% głosów ważnych. Zajęła 5. miejsce.