Polska
Marek Jurek gotowy na porozumienie niezależnej prawicy
Były marszałek Sejmu Marek Jurek w wywiadzie dla portalu DoRzeczy.pl powiedział, że jest gotów bez żadnych warunków poprzeć rząd w tych wyborach tego samego dnia, kiedy Prezydent podpisze wypowiedzenie konwencji stambulskiej.
„Moi koledzy spotkali się w tym tygodniu z liderami PSL, by porozmawiać o ich deklaracjach na temat koalicji centroprawicowej, ale przede wszystkim o kwestiach programowych. No i wreszcie chcemy się dowiedzieć czy PSL naprawdę definitywnie rozchodzi się z PO” – mówił.
Marek Jurek skomentował także sytuacje środowisk konserwatywnych i katolickich po wyborach do Parlamentu Europejskiego: „Niedawne Marsze dla Życia i Rodziny pokazały prawdziwe przebudzenie opinii chrześcijańskiej w Polsce. Na razie opinii społecznej i o wyraźnie reaktywnym, a nie pro aktywnym charakterze. Rozmiary robią jednak wrażenie: w całej Polsce maszerowało 200 tysięcy ludzi”.
Były marszałek zapytany czy ta mobilizacja była powodem wygranej PiS-u odpowiedział: „To był powód zupełnie zasadniczy, rodzaj aklamacji tych dwóch „Wara” Jarosława Kaczyńskiego: Wara od rodziny, wara od kościoła! Polacy-widząc warszawską kartę LGTB, słuchając przemówienia Jażdżewskiego na spotkaniu z Donaldem Tuskiem – chyba pierwszy raz tak jasno uświadomili sobie, że rewolucja antychrześcijańska to najzupełniej realne wyzwanie. Prezes PiS – jak zawsze – przemówił »drukowanymi literami«, a społeczeństwo to poparło”.
Jednak dodał, że deklaracja Jarosława Kaczyńskiego była jedynie deklaracją emocji. Nie zmieniło to polityki państwa. Władza nie przedstawia żadnej szerszej wizji obrony życia, rodziny i wychowania wobec stałej wywrotowej presji. Polityk wspomniał także o genderowej konwencji stambulskiej, ratyfikowanej z inicjatywy rządu premier Kopacz, która nadal jest w mocy. Co więcej władza nie tylko jej nie wypowiada, ale również nie przejawia większego zainteresowania projektem Międzynarodowej Konwencji praw Rodziny. Dodał, że to byłyby akty i instytucje , które chroniłyby polską rodzinę i edukację przed wywrotową polityką i zagraniczną presją.
„Przecież nawet rząd Tuska nie zdecydował się na ratyfikacje konwencji stambulskiej” – zaznaczał.
Na pytanie o kwestie sojuszu z Kukiz’15 odpowiedział: „Nadal jesteśmy w dobrych i bliskich relacjach, ale zarówno Paweł jak i my uważamy, że trzeba zbudować szersze porozumienie. Nasza współpraca może temu służyć. Jednak istotą naszej polityki nie są relacje międzypartyjne, ale dążenia. Chcemy szerokiego porozumienia niezależnej prawicy, bo wierzymy w wolność polityczną. Silna opinia publiczna chroni państwo, a nie je dezorganizuje. Partyjne centrale nie gwarantują stabilności Rzeczpospolitej, wręcz przeciwnie. Polska polityka nie może być tylko wyborczą agendą jednej partii, dążącej do maksymalizacji władzy. Nasza działalność służy sprawom, które podnosimy, i chcemy takiej większości, która będzie na to otwarta”.