Manipulacje

Miał być zamach na życie posła. Jest toaleta spalona przez papieros sąsiada

Dodano

dnia

Krzysztof Brejza fot. Platforma Obywatelska/Flickr/CC BY-SA 2.0

Przedwczoraj media poinformowały o podpaleniu zagrażającym posłowi Brejzie i jego rodzinie. Mnożyły się teorie o umyślności i sprawcach. Okazało się, że paliła się przenośna toaleta na budowie, do płomieni nikt nie wezwał straży pożarnej, a winny jest 51-letni sąsiad z kamienicy posła, który zostawił niedopałek papierosa.

źródło: wyborcza.pl

Najbardziej aktywna i pewna swoich racji była redakcja Gazety Wyborczej. Tytuł artykułu mówił o podpalonym „domu posła Brejzy”, chociaż to wielorodzinna kamienica, a podpalenie dotyczyło terenu budowy. Już w leadzie red. Wojciech Czuchnowski wychwalał posła za skuteczność oraz obwiniał telewizję publiczną za „oszczerczą kampanię” przeciwko niemu, prawdopodobnie mając na myśli reportaże dotyczące afery z fakturami w Inowrocławiu.

Zanim jeszcze kogokolwiek zatrzymano lub choćby powołano biegłych, Czuchnowski pisał o sprawcach, którzy mieli przeprowadzić zamach na życie posła motywowany politycznie. „Jakiś Prawdziwy Polak albo Wnuczek Wyklęty wziął sprawy w swoje ręce” – opublikował na Twitterze.

Typową dla siebie atmosferę grozy zdawała się kreować telewizja TVN, która mnożyła artykuły i materiały o sprawie, a także opublikowała wywiad z posłem. Reporter z wyczuwalnym przejęciem zapytał się Krzysztofa Brejzy, czy „po tym co się stało” zrezygnuje on z polityki. Poseł odpowiedział, że nie da się zastraszyć.

źródło: tvn24.pl

Jak zauważają komentujący, plastik płonie słabym płomieniem, jednocześnie wyziewając dużo czarnego dymu, który okopcił jedną ze ścian kamienicy. W niektórych nagłówkach pojawiły się jednak informacje o „płomieniach sięgających okien pokoju dzieci” oraz o „realnym ryzyku wybuchu gazu”. Później ustalono, że do palącej się toalety nikt nie wezwał straży pożarnej, a poseł Brejza samego pożaru nie widział. Jednak po kilkudziesięciu godzinach powiadomił policję. O usiłowaniu zabójstwa.

Dziś wiemy, że odpowiedzialność za spaloną toaletę ponosi sąsiad mieszkający w tej samej kamienicy co poseł Brejza. Służby potwierdziły, że plastikowa toaleta i materiały budowlane leżące obok zajęły się przez niedopałek papierosa, który nieumyślnie zostawił mężczyzna. Przyznał się on do winy i został zatrzymany przez policję.

Exit mobile version