Polska

Michał Boni napisał list otwarty do eurodeputowanych. Chodzi o aresztowanie Gawłowskiego

Dodano

dnia

Wikimedia/Annika Haas

Michał Boni, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej, napisał list otwarty do pozostałych europosłów. Odniósł się w nim do sprawy aresztowania posła PO, Stanisława Gawłowskiego.

„Aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego jest zaprzeczeniem demokratycznych standardów. Dziś skierowałem otwarty list do Posłów Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego w obronie zasad praworządności” – napisał Boni w serwisie Twitter. Do swojego wpisu dołączył fotografię wspomnianego listu.

List Boniego skomentował europoseł Prawa i Sprawiedliwości, prof. Ryszard Legutko. Polityk stwierdził, że jest to „przejaw szaleństwa PO”. „Platforma Obywatelska, czy szerzej opozycja, wpada w kolejne piętra szaleństwa. Ponieważ już wszystkie środki zawiodły: ulicy nie ma, zagranica też jakby słabsza, to teraz wymyślili kilka rzeczy, które można uznać właśnie za szaleństwo” – oświadczył.

Zatrzymanie i aresztowanie Gawłowskiego

O zatrzymaniu Gawłowskiego poinformował w zeszłym tygodniu Roman Giertych, który za pośrednictwem Twittera ujawnił również uzasadnienie, jakie w tej sprawie przedstawił sąd.

„Uzasadnienie postanowienia doręczone stronom jest zdumiewające. Jako argument za mataczeniem sąd przytacza … wypowiedzi Gawłowskiego do mediów w związku ze stawianymi zarzutami, co zdaniem sądu mogłoby wpływać na świadków. Wniosek: poseł oskarżany przez prokuraturę ma milczeć” – napisał.

Zgodnie z tym, co podaje RMF FM zarzuty wobec Gawłowskiego mogą zostać rozszerzone. Rozgłośnia radiowa informuje, że ma to związek z niedawnym zatrzymaniem biznesmena Bogadana K., który w poniedziałek usłyszał rozszerzone zarzuty korupcyjne. Zarzucono mu, że wręczył politykowi PO, w okresie gdy ten pełnił funkcję Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska w rządzie PO-PSL, łapówkę w wysokości 300 tysięcy złotych. Miał za to oczekiwać przychylności wiceministra przy realizacji wielomilionowych inwestycji dokonywanych za zamówienie Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

RMF FM podaje, że w związku z tym planowane jest również rozszerzenie zarzutów dla Gawłowskiego. Chodzi o przyjęcie wspomnianej łapówki w wysokości 300 tys. złotych. Do tego potrzebna jest jednak kolejna zgoda Sejmu. Przygotowywany jest więc kolejny wniosek o zgodę na pociągnięcie polityka do odpowiedzialności na podstawie nowych zarzutów.

Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie postawił również zarzuty dwóm podejrzanym, którzy, jak podają media, są spokrewnieni z rodziną Gawłowskiego. Zarzuca im się „pranie” brudnych pieniędzy (mówi się o 403 tys. złotych). To nazwiska tych osób widniały na znalezionych w domu Gawłowskiego przez CBA dokumentach dotyczących zakupu apartamentu w Chorwacji. Prokuratura na podstawie innych dowodów uważa, że faktycznym właścicielem nieruchomości może być polityk PO, a willa była jedynie formą łapówki.

„Obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław G. przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Zarzuty, które prokuratura ogłosi posłowi, dotyczą również nakłaniania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej”  – informowała po zatrzymaniu Gawłowskiego Prokuratura Krajowa.

Exit mobile version