Polska

Michnik w „Die Welt”: przeciwnikami wolności są propagandyści: Le Pen, Trump, Orban czy Kaczyński

Dodano

dnia

Wikimedia/Piotr Drabik

Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, opublikował esej na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt”. Stwierdził w nim, że m.in. Viktor Orban oraz Jarosław Kaczyński są „przeciwnikami wolności”.

„Upiory totalitaryzmu powróciły, z całą pogardą dla pluralizmu, państwa prawa, równości, dialogu i gotowości do kompromisu. Powróciło lekceważące traktowanie innych ludzi – wyznających inne religie, mających inną narodowość czy inny kolor skóry.  Widzimy, jak w naszym świecie rozprzestrzeniają się ksenofobia i homofobia. W innych miejscach obserwujemy wzrost znaczenia islamskiego fundamentalizmu, który sięga po zbrodniczą broń terroryzmu” – pisze Michnik.

Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” uważa, że wolna prasa „prześladowana jest w Turcji i Rosji, w Budapeszcie i innych częściach Europy Środkowej”. Zdaniem Michnika stanowi często ostatni bastion „obrony konstytucji i demokratycznego ładu”.

Michnik twierdzi, że pluralizm poglądów stał się w ostatnich czasach przedmiotem populistycznych ataków zarówno ze strony skrajnej prawicy, jak i lewicy. Jego zdaniem oba środowiska „roszczą sobie pretensję do posiadania jedynej, ostatecznej prawdy”.

„Wolność prasy jest nieodzownym warunkiem istnienia demokratycznych państw”

Michnik uważa, że w momencie, gdy umierają wolne media, państwo, które dotąd opierało się na konstytucji „staje się bezbronne”. „Gdy łamana jest konstytucja, dni wolnych mediów są policzone”  – pisze.

„Należy podkreślić, że to nie filozof prawa Carl Schmitt, ani Lenin są dziś przeciwnikami wolności, lecz ich karykatury – propagandyści Marine Le Pen, Trump, Orban czy Kaczyński, a przede wszystkim Władimir Putin. Ich misja polega na niszczeniu obozu demokratycznego, sianiu niepokoju i szerzeniu chaosu” – dodaje.

Redaktor naczelny „GW” ocenia, iż wrogowie demokracji przyjęli dziś taktykę oczerniania oraz niszczenia powszechnie uznanych autorytetów. Michnik przyznaje, że ludzie ci przedstawiani są jako „elitarny krąg kanciarzy i złodziei”. Dodaje, że do powszechnego obiegu weszło również określenie „agent”.

Kończąc swój esej Michnik zaapelował do europejskich dziennikarzy oraz publicystów, by pozostali wierni swoim przekonaniom i nie ulegali naciskom. Jego zdaniem jest to kwestia niezwykle istotna, zwłaszcza, że, zgodnie z tym, co pisze naczelny „GW”, mamy do czynienia z ofensywą ruchów populistycznych, szowinistycznych i ksenofobicznych.

Exit mobile version