Polska
Petru przyczynił się do opuszczenia partii przez Scheuring-Wielgus i Schmidt? „On mógłby najwięcej powiedzieć o realnych powodach ich odejścia”
Witold Zembaczyński, poseł Nowoczesnej, skomentował doniesienia mówiąc, iż po Joannie Scheuring-Wielgus oraz Joannie Schmidt, kolejnym posłem, który opuści partię będzie jej były lider, Ryszard Petru.
„Widziałam to napięcie, które powstało. Zarówno pomiędzy Joanną Scheuring-Wielgus, Joanną Schmidt, Ryszardem Petru miesiące temu, jeszcze pod koniec listopada, po wyborach, w których Petru stracił funkcję przewodniczącego partii. Rzeczywiście to napięcie istniało. Pomiędzy nimi a Nowoczesną. To wynikało z braku akceptacji Petru utraty stanowiska funkcji szefa tej partii. Jestem przekonana, że taka decyzja zapewne wkrótce zapadnie, także o odejściu Ryszarda Petru” – powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz na antenie TVN24.
„Myślę, że mentalnie jest on, w jakimś sensie, już poza Nowoczesną od wielu miesięcy” – dodała.
Zembaczyński: wypadałoby dotrzymać słowa
Odejście Scheuring-Wielgus oraz Schmidt skomentował w rozmowie z serwisem interia.pl, Witold Zembaczyński, poseł Nowoczesnej.
„Powiem bardzo krótko i dosadnie: każdy, kto dzisiaj opuszcza szeregi koalicji obywatelskiej PO i Nowoczesnej, jest pożytecznym idiotą PiS-u. Nie sądzę, żeby ich odejście mogło w jakikolwiek sposób zadziałać na Nowoczesną, dlatego że Nowoczesna to nie jest tylko klub poselski, ale również tysiące działaczy w Polsce, osób, które dzięki skutecznej koalicji będą kandydatami do sejmików, rad miejskich, burmistrzów i prezydentów. Liczy się to, co przed nami, rysuje się sukces. Radni, których dzisiaj posiadamy, to osoby, które do nas przystąpiły, a kolejni zostaną wybrani” – ocenił.
Odniósł się również do możliwego odejścia Ryszarda Petru. „Ryszard Petru zapowiedział, że jeśli przegra głosowanie o odwołanie Kamili Gasiuk-Pihowicz i nie zdoła objąć fotela szefa klubu, to wtedy odejdzie. Po męsku wypadałoby zatem dotrzymać słowa, które sam wypowiedział” – oświadczył. Wcześniej przyznał zaś, że były lider Nowoczesnej jest „nieprzewidywalny” i podkreślił, że odejścia posłanek łączą się z jego osobą.
„To się wszystko łączy z Ryszardem i to on mógłby najwięcej powiedzieć o realnych powodach ich odejścia” – powiedział.