Europa i Świat
Sejm RP uchwalił nowelizację Kodeksu wyborczego dot. wyborów do Parlamentu Europejskiego
W piątek Sejm uchwalił nowelizację do ustawy dotyczącej zmian w Kodeksie wyborczym dotyczącym wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z zmianami, każdy okręg wyborczy będzie posiadał przypisaną minimalną liczbę mandatów, jakie będzie można uzyskać w danym okręgu.
Projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego autorstwa Prawa i Sprawiedliwości wpłynął do Parlamentu 21 czerwca. Natomiast na 67. posiedzeniu Sejmu dokonano głosowania w sprawie nowelizacji projektu. Za uchwaleniem ustawy autorstwa posłów PiS było 231 posłów, 198 przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu, a 29 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu.
Zmiany w przepisach w Kodeksie wyborczym
Zgodnie z uchwaloną nowelizacją, w wyborach do PE każdy okręg wyborczy będzie miał przypisaną odpowiednią liczbę mandatów. Będą to co najmniej trzy mandaty.
Propozycja Prawa i Sprawiedliwości opiera się na założeniu, aby ustalanie liczby posłów wybieranych do euro parlamentu było dokonywane według jednolitej normy przedstawicielstwa, uzyskiwanej w wyniku podziału aktualnej liczby wyborców kraju przez określoną liczbę posłów do PE – obecnie jest to 51 eurodeputowanych.
„Dotychczasowy stan prawny w zakresie zasad ustalania liczby posłów do Parlamentu Europejskiego reprezentujących dany okręg wyborczy powodował znaczące różnice w potencjale głosu w poszczególnych okręgach wyborczych, co mogło negatywnie przekładać się na wyborczą frekwencję. Ponadto obowiązujący dotychczas system przeliczania uprzywilejowywał okręgi wyborcze o dużej liczbie uprawnionych do głosowania”
– głosi uzasadnianie projektu.
„Wyeliminowana zostanie, niezrozumiała dla wyborców i niczym nieuzasadniona, rywalizacja pomiędzy okręgami wyborczymi o liczbę mandatów. Sposób wyłaniania reprezentantów w okręgach będzie jasny i precyzyjny, jak ma to miejsce choćby w przypadku wyborów do Sejmu, przyczyniając się tym samym do wzrostu zainteresowania wyborami europejskimi, co z kolei bezpośrednio przekłada się na frekwencję wyborczą”
– argumentował Artur Zasada, polityk Porozumienia Jarosława Gowina.
Nowe przepisy wejdą w życie w terminie 14 dni od daty ogłoszenia ustawy.
Krytyka przeciwników wobec nowelizacji Kodeksu wyborczego
Krytycy projektu przekonują, że celem nowelizacji jest taka modyfikacja liczby mandatów, która umożliwi przeniesienie ich do mniejszych okręgów wyborczych, czyli takich, w których PiS ma większe poparcie. Osłabi za to liczebnie większe okręgi, w których wygrywała opozycja.
Przeciwnicy zmian argumentują, że projekt zmniejsza a nawet odbiera szanse na mandaty mniejszym ugrupowaniom politycznym, takim jak Kukiz`15, SLD, PSL, KORWIN czy Nowoczesna. Tylko start w bloku lub w koalicji z dużą partią – z PiS lub z PO – może dać im możliwość uzyskania mandatu do Parlamentu Europejskiego. Podkreślają, iż nowelizacja narusza zasadę proporcjonalności i „zabetonuję” wybory do PE.
„Przy takiej okazji zawsze trzeba PiS-owi przypominać, że ordynacja to jest prawo dla obywateli w Polsce, a nie prawo, które ma działać dla korzyści jednej partii politycznej, która nie chce oddać zdobytej władzy”
– argumentował Mariusz Witczak z Platformy Obywatelskiej.
Raz jeszcze w jednej tabelce. Preferencje sejmowe w czerwcu a podział mandatów do PE:
1.Obowiązująca ordynacja
2.Ordynacja po zmianie
3.Ordynacja po zmianie – koalicja PO-PSL
4.Ordynacja po zmianie – koalicja PO-PSL-N
5.Ordynacja po zmianie – koalicja PO-PSL-N-SLD pic.twitter.com/CFiJpmMBib— Marcin Palade (@MarcinPalade) 25 czerwca 2018
Przeciwnikami takich zmian są nie tylko ugrupowania polityczne, ale także ośrodki badawcze m.in Klub Jagielloński czy Fundacja Batorego.
Skomplikowana ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego
Ordynacja wyborcza do PE należy do najbardziej skomplikowanych ordynacji wyborczych. Pierwszym krokiem jest eliminacja partii i list, które otrzymały mniej niż 5% głosów w skali całego kraju. Kolejnym krokiem dzieli się je między komitetami zgodnie z zasadą d`Hondta. Następnym etapem jest proporcjonalne przyporządkowanie rozdzielonych mandatów do odpowiednich okręgów.
Na każdy okręg przypada niestałą liczba mandatów, czym skutkuje że możliwe jest wystąpienie okręgu jednomandatowego. Liczba mandatów wynika z dwóch zmiennych: ludności okręgu oraz frekwencji wyborczej. To oznacza, że nie jest do końca znana liczba mandatów biorących udział w wyborach. Zatem, większe szanse na sukces są w okręgach wielomandatowym – ostatecznie i tak zależy od poparcia.
Obecnie w Polsce znajduje się 13 okręgów, z tym że kilka województw występuję jako jeden scalony okręg: województwo dolnośląskie i opolskie, zachodniopomorskie i lubuskie, warmińsko-mazurskie z podlaskim. Ponadto w woj. Mazowieckim mamy do czynienia z dwoma osobnymi okręgami: Warszawa z ośmioma powiatami oraz pozostałe 29 powiatów i trzy miasta na prawach powiatu.
Ogólne zasady wyborów do Parlamentu Europejskiego
W skład PE wchodzą przedstawiciele obywateli Unii. Podział miejsc obywa się na zasadzie proporcjonalności degresywnej. Minimalna liczba posłów to 6, a maksymalna to 96. Decyzje o składzie przyjmuje jednomyślnie RE z inicjatywy PE i po jego zgodzie.
Posłowie wybierani są w wyborach powszechnych i bezpośrednich, w głosowaniu tajnym i wolnym. Ich kadencja wynosi 5 lat, mandat jest odnawialny. Wybory do Parlamentu Europejskiego są jedynymi wyborami, które nie zostały uregulowane w Konstytucji, lecz jedynie przez ustawę.
Wybory do PE nie cieszą się zbyt dużą popularnością, dlatego frekwencja w Polsce sięga w okolicach 23%: W 2004 – 20,9%, w 2009- 24,53%, w 2014 – 23,83%. Polska należy do niechlubnej ścisłej czołówki pod względem frekwencji w wyborach do PE. Gorzej wypadła Słowenia, Słowacja oraz Czechy. Średnia unijna za rok 2014 wyniosła 43,1%.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 23-26 maja 2019 roku.