Polska
Bronisław Komorowski zabrał głos po przesłuchaniu w prokuraturze. „PiS chce odwrócić uwagę od swojego blamażu”
Bronisław Komorowski został przesłuchany w prokuraturze. Po udzieleniu odpowiedzi na wszystkie pytania były prezydent poświęcił chwilę dziennikarzom.
„Nie ma wolności bez prawdy, także bez prawdy o kłamstwie smoleńskim uprawianym przez PiS od ośmiu lat” – powiedział Komorowski.
„Nie sadzę, żeby przesłuchanie mnie wniosło coś nowego do śledztwa. Tu nie chodzi o jakąś szczególną wiedzę, której zresztą nie posiadam, tylko o coś zupełnie innego. PiS chce odwrócić uwagę opinii publicznej od swojego kompletnego blamażu, od kłamstwa smoleńskiego uprawianego przez to środowisko od ośmiu lat” – dodał.
Komorowski był przesłuchiwany ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku. Chodzi m.in. o o brak zarządzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy. Przeprowadzone po sześciu lata ekshumacje wykazały, iż szczątki niektórych osób znajdowały się w innych trumnach. Zdarzyły się również przypadki zamiany ciał.
O tym, że Komorowski zostanie wezwany na przesłuchanie informowaliśmy na portalu SejmLog 10 kwietnia. „Prokuratura: b. prezydent B. Komorowski wezwany na przesłuchanie w postępowaniu dotyczące niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku” – podawało wówczas Polskie Radio.
W zeszłym roku zeznawał Tusk
3 kwietnia 2017 roku w Prokuraturze Krajowej w Warszawie zeznawał Donald Tusk. Były premier został wezwany w charakterze świadka ws. śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
Po zakończeniu przesłuchania w rozmowie z dziennikarzami Tusk tłumaczy, że ze względów prawnych nie może opowiedzieć o jego przebiegu. Ujawnił jedynie, że pytania śledczych dotyczyły „tak zwanego zakazu otwierania trumien ofiar katastrofy”.
„Wyjaśniałem to publicznie wielokrotnie: nikt takiego zakazu nie wydawał. O tym, w jaki sposób postępuje się w takich sytuacjach, precyzyjnie opisują procedury. One były wtedy i dzisiaj takie same. I dlatego nie należy politycznie wykorzystywać tej tragedii i przepisów prawa jako takiego młota na opozycję, czy oponentów, bo szczególnie w takiej sprawie nie powinno się tego robić” – mówił wówczas były premier.
Najnowsze komentarze