Polska

Łukasz Warzecha inicjuje akcję „Piątka Morawieckiego”. Prosi o wstawianie zdjęć ilustrujących cenę benzyny

Dodano

dnia

Fot. Twitter/Mariusz Kostrzewa

Łukasz Warzecha, publicysta „Do Rzeczy”, zainicjował w serwisie Twitter akcję o nazwie #piątkaMorawieckiego. Poprosił internautów, aby publikowali na swoich tablicach zdjęcia ilustrujące cenę benzyny i dołączali do niej wspomniany wcześniej hasztag.

„Proponuję akcję: wstawiamy aktualne zdjęcia. I oznaczamy: #piątkaMorawieckiego Przypomnę, że ceny paliwa zależą od tego, ile podatków rząd na nie nakłada, o czym kilka lat temu tak pięknie mówił Jarosław Kaczyński. A przed nami opłata emisyjna” – napisał Warzecha w serwisie Twitter. Do swojego wpisu dołączył fotografię z aktualną ceną benzyny.

Pod wpisem rozpętała się dyskusja, w której publicysta aktywnie uczestniczył.

Więcej TUTAJ.

Opłata emisyjna

Wspomniana opłata emisyjna, na którą w swoim wpisie uwagę zwrócił Warzecha, to nowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Zakłada on podniesienie cen paliwa o 10 groszy. Pieniądze, doliczane do cen paliwa i energii elektrycznej, będą podzielone między dwie instytucje – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) i Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Opłata emisyjna ma zostać przeznaczona na walkę ze smogiem oraz na rozwój transportu opartego na paliwach alternatywnych.

Prace nad wprowadzeniem nowej opłaty rozpoczął już Sejm. Wniosek o odrzucenie projektu złożył klub Kukiz’15, jednak propozycja nie została przyjęta przez posłów PiS, w związku z czym będzie on w dalszym ciągu procedowany. „Nasz wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu przepadł głosami PiS. Ale mamy jeszcze miesiąc na mobilizację ludzi przeciw temu bardzo szkodliwemu projektowi” – pisał Paweł Kukiz na Facebook.

Czytaj także: Poseł Rzepecki o „Benzyna+”. Marszałek przerwał wystąpienie: „to nie cyrk”

Orlen: opłata nie odbije się na klientach

„Nie przeniesiemy tej opłaty emisyjnej na klienta” – mówi Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.

„Zawsze są jakieś koszty ściągania tej opłaty i tutaj postanowiono nałożyć to na litr sprzedanego paliwa. 8 groszy to opłata, a ponieważ trzeba zapłacić jeszcze podatek VAT, to z tego się robi 10 groszy na litrze. Każdy, kto sprzedaje paliwo, będzie musiał tyle zapłacić, ale wcale nie jest powiedziane – i my zdecydowaliśmy, że tak nie będzie, że to musi być pokryte ze sprzedaży paliw” – dodaje.

„Opłata emisyjna nie jest podatkiem, bo opłata tym się różni od podatku, że ma drugą stronę, to znaczy, że to są środki, które są przeznaczane na pewien cel. Zacznijmy może od celu. Cele tej opłaty emisyjnej są dwa. Pierwszy to jest rozwój elektromobilności, który będzie ograniczał emisję zwłaszcza w miastach. A drugi to pomoc w zmianie metody ogrzewania w małych domach na bardziej czyste” – tłumaczy Czyżewski.

Drugie podejście

W ubiegłym roku Prawo i Sprawiedliwość również próbowało podnieść ceny paliwa, jednak ostatecznie wycofało się z projektu ustawy paliwowej. Wycofany z Sejmu projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych zakładał m.in. wprowadzenie opłaty drogowej dla producentów i importerów paliw w wysokości 20 gr za litr paliwa. Miało to być jedno z głównych źródeł finansowania Funduszu, mającego na celu poprawę stanu dróg lokalnych.

„Na wniosek Jarosława Kaczyńskiego podjęliśmy decyzję o wycofaniu ustawy paliwowej” – poinformował 17 lipca 2017 roku Joachim Brudziński.

 

Exit mobile version