Manipulacje
Manipulacja Onetu – artysta sprzeciwił się udziałowi Instytutu Polskiego i władz RP ale Onet poinformował że to instytut i władze się wycofały
Jak potwierdzają naukowe badania oraz zwykła codzienna obserwacja, istnieje spora część czytelników, którzy czytają jedynie nagłówki, w najlepszym razie doczytując zawartość pierwszego akapitu. Niestety bardzo często uznają oni, że na tej podstawie mogą wyrabiać sobie opinię. Trudno szukać dla takich osób usprawiedliwienia, sami sobie są winni, ale należy również piętnować media, które wykorzystują „czytelnicze niechlujstwo” takich odbiorców, dokonując manipulacji w nagłówkach, których treść bardzo często stoi w sprzeczności z treścią samego artykułu.
Świetny przykład znajdziemy dziś na portalu Onet, który swój artykuł okrasił tytułem „Instytut Polski w Tel Avivie wycofał się z finansowania koncertu Zbigniewa Preisnera” oraz zdjęciem Marka Magierowskiego. Dla lepszego efektu w pierwszym akapicie dowiadujemy się, że powodem decyzji o wycofaniu wsparcia finansowego są „polityczne wybory” artysty.
W domyśle mamy więc ofiarę – Zbigniewa Preisnera, oraz winowajców – Instytut Polski w Tel Avivie i Ambasadora RP, Marka Magierowskiego, którzy przestali finansować koncert, bo nie podobają im się poglądy artysty. Jak można się było spodziewać, w komentarzach pod artykułem pojawiły się osoby wprost mówiące o „wpływie dobrej zmiany na kulturę”, „pislamie” i podobnych epitetach.
Dlaczego w naszym tytule piszemy – manipulacja Onetu?
Kiedy wczytamy się głębiej w tekst, o dziwo dowiadujemy się, że tak naprawdę to Zbigniew Preisner był stroną rezygnującą i to on odmówił przebywania w jednym miejscu z przedstawicielami Instytutu Polskiego i Ambasady RP. Argumentował przy tym, że z obecnym rządem nie chce mieć nic wspólnego.
Gdyby więc Onet chciał zachować rzetelność, napisałby – „Zbigniew Preisner nie życzył sobie zaangażowania Instytutu Polskiego i Ambasady RP w swoim koncercie”. Stało się jednak inaczej i czytelnicy widzą zupełnie inną narrację w nagłówku i leadzie. Niby słowa o wycofaniu finansowania są prawdą, ale kontekst ich użycia w nagłówku w 100% zmienia jej odbiór przez tych czytelników, którzy zapoznali się jedynie z tytułem i leadem.
Jak było w rzeczywistości?
Okazuje się, że Ambasada RP za pośrednictwem menedżerki Zbigniewa Preisnera została poinformowana, że „jesteśmy zaskoczeni, że Instytut ma jakieś powiązania z koncertem” oraz „tak długo, jak rządzi obecna partia, pan Preisner nie spotyka się z przedstawicielami obecnej władzy.”
Poniżej zamieszczamy odpowiedź i wyjaśnienie ambasadora, który napisał między innymi:
Mój list gratulacyjny do Zbigniewa Preisnera, laureata specjalnej nagrody Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Hajfie. Niestety, z nieuniknioną łyżką dziegciu. pic.twitter.com/ZKx2wweU99
— Marek Magierowski (@mmagierowski) 21 września 2018
Sam Zbigniew Preisner na swoim profilu na FB potwierdził, że słowa Ambasadora zawarte w oświadczeniu są zgodne z prawdą i potwierdził swoją odmowę udziału w koncercie wraz z Ambasadorem i przedstawicielami Instytutu. W kolejnym wpisie podziękował Ambasadorowi za darmową reklamę.
Najnowsze komentarze