Premier Morawiecki w Kraśniku: Państwo i polityka ma służyć zwykłemu człowiekowi

Premier Mateusz Morawiecki wziął udział w uroczystości odsłonięcia pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej w Kraśniku. W swoim przemówieniu nawiązywał do idei i wartości, którymi kierował się w życiu i działalności politycznej zmarły tragicznie prezydent.

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego istotą działań podejmowanych przez śp. prezydenta Kaczyńskiego była „sprawiedliwość rozumiana przez pryzmat zwykłego człowieka, gdzie państwo i polityka ma służyć zwykłemu człowiekowi”. Również jego rozumienie prawa było bardzo różne od pozytywistycznej wersji rozumienia prawa w III RP.

– Lech Kaczyński wraz z elitą Polski, która udawała się do Smoleńska, aby uczcić rocznicę zamordowania naszych oficerów, naszych wielkich patriotów w Katyniu, uosabiał pewną ideę Polski; zupełnie odmienną ideę Polski, ideę Rzeczpospolitej – od tej, którą uosabiali dotychczasowi władcy III RP

– mówił premier Mateusz Morawiecki w Kraśniku.

Morawiecki: Państwo i polityka ma służyć zwykłemu człowiekowi

Jak podkreślił szef rządu, dla Lecha Kaczyńskiego najważniejsze były trzy wartości: sprawiedliwość, państwo oraz Polska.

– Sprawiedliwość rozumiana właśnie przez pryzmat zwykłego człowieka. Państwo i polityka ma służyć zwykłemu człowiekowi

– podkreślał premier.

– Drugi wielki filar, którym kierował się Lech Kaczyński i jemu bliskie osoby, które razem z nim udały się do Smoleńska, to państwo rozumiane jako sprawne, efektywne i silne instytucje państwa polskiego, które w uczciwy sposób mogłyby prowadzić politykę gospodarczą i społeczną. To jest testament Lecha Kaczyńskiego

– mówił szef rządu.

Morawiecki: Lista hańby władców III RP i protestujący sadownicy

– Kiedy śp. prof. Lech Kaczyński był prezesem NIK-u, opublikował pierwszą listę w historii RP grabieżczych prywatyzacji. To była lista, która do dzisiaj powinna być listą hańby dla władców III RP. […] Właśnie tamte grabieżcze prywatyzacje doprowadziły do tego, że firmy przetwórstwa rolnego zostały wyprzedane w obce ręce i obcy kapitał

– mówił.

Jak podkreślał premier, zaniedbania pozwoliły obcemu kapitałowi przejąć kontrolę nad przetwórstwem owoców, co powoduje, że jesteśmy „jesteśmy dzisiaj w zupełnie innym położeniu”. W ten sposób nawiązał do protestu sadowników, który zagłuszał wystąpienie szefa rządu i uroczystości. Manifestujący, zgromadzeni wokół barierek okrzykami i wyciem syren, domagali się rekompensat i ograniczenia importu owoców z zagranicy.

„Protest malinowy. Tak dalej być nie może. Ceny płacone za skupowane maliny to 50 proc. poniesionych kosztów. Żądamy rekompensat”, „Wy ludziom nie musicie dawać, tylko przestańcie im zabierać”, „Żądamy ograniczenia importu owoców z zagranicy”, „Za naszą pracę chcemy godnej zapłaty”, „Niszczycie polskie rolnictwo” – głosiły hasła na transparentach.