Polska
Rostowski: PiS kradnie pomysł 500+. Skala korupcji nie widziana od czasów komunistycznych
Były minister finansów był gościem rozmowy z Konradem Piaseckim w TVN24, gdzie komentował nie tylko kwestię rozszerzenia programu 500+ na pierwsze dziecko, ale także funkcjonowanie państwa pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Szczególną uwagę zwrócił na korupcję: „takiej skali nie widziano od czasów komunistycznych”.
– Jestem zirytowany tym, że pomysł, który myśmy przedstawili, który naszym pomysłem, częścią naszego programu już od 3 lat, żeby 500+ też było na pierwsze dziecko, że PiS próbuje to ukraść
– mówił były minister rządu Donalda Tuska.
– Program jest absolutnie konieczny z punktu widzenia elementarnej sprawiedliwości. Jak mówiliśmy, każde dziecko jest równe. Pierwsze dziecko też się liczy, także z powodów demograficznych. Zawsze mówiliśmy i wiedzieliśmy, że to będzie bardzo znaczący koszt. I oczywiście z takimi kosztami trzeba się uporać
– mówił Jacek Rostowski.
500+ planowane na kolejną kadencję PO, ale wygrał PiS?
– Uważaliśmy, że w nadchodzącej kadencji gospodarka będzie mogła się z tym uporać, jeśli będzie zarządzana przez odpowiedzialną, gospodarczo kompetentną i nieskorumpowaną ekipę. Nie taką, jaką jest PiS
– przekonywał były minister finansów.
– Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudne, ale jest do zrobienia, pod warunkiem że podtrzyma się wzrost gospodarczy i zwiększy inwestycje. To wszystko wymaga władzy, która gospodarczo jest kompetentna. Ten program był zaplanowany na kolejną kadencję
– podkreślił były minister finansów.
500+ także na pierwsze dziecko, jest możliwe?
– Dzisiaj będzie to do ogarnięcia, sfinansowania i zabezpieczenia. Jeżeli będzie rząd, który z jednej strony będzie odpowiedzialny i nie będzie w panice szastał pieniędzmi, żeby nie przegrać wyborów
– przekonywał Jacek Rostowski.
Rostowski: Korupcja problemem PiS
– Takiej skali korupcji w Polsce nie widziano od czasów komunistycznych. Co dzień jest jakaś nowa, gigantyczna i skandaliczna afera. Mówię o tym, co wiemy i co pojawia się w sferze publicznej. Zeznania Austriaka o tym, że prezes Kaczyński miał w rękach kopertę, w której było 50 tys. zł dla księdza, to po prostu rzeczy, które powodują, że to państwo nam się rozpada. Moralnie i finansowo
– przekonywał polityk.
– Już dawno powinno być śledztwo w sprawie tego, co prezes Kaczyński robił w kontekście spółki Srebrna
– zaznaczył.