Polska
Strajk nauczycieli. Fiasko negocjacji pomiędzy rządem a ZNP
W piątek doszło do kolejnej tury rozmów pomiędzy przedstawicielami rządu,a związkowcami reprezentujących interes nauczycieli. Tak jak w poprzednich rozmowach, nie doszło do porozumienia pomiędzy stronami. Strajk nauczycieli od 8 kwietnia jest prawie pewny.
W piątek rano rozpoczęto kolejne negocjacje, w których wicepremier Beata Szydło przedstawiła ofertę dla nauczycieli opiewająco na następujących warunkach:
Od września 2019 roku zwiększenie pensum (liczby obowiązkowych godzin dydaktycznych nauczycieli) od 4 do 6 godzin, co w sumie da od 22 do 24 godzin tygodniowo.
W wariancie podwyższenia pensum do 22 godzin, podwyżki dla nauczyciela dyplomowanego mają być stopniowo zwiększane: w 2020 r. – 6128zł, 2021 r. – 6653 zł, 2022 r.- 7179 zł i w 2023 r. – 7704 zł.
Natomiast w przypadku podwyższenia pensum do 24 godzin, podwyżki dla nauczycieli dyplomowanych będą oscylować w kwotach: w 2020 r. – 6355, 2021 r. – 7434 zł, 2022 r. -7800 zł oraz 2023 r. – 8100 zł.
Ponadto podtrzymano propozycje z poprzednich rozmów: wzrost płac o 15% od września 2019 roku, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo (na poziomie nie mniejszym niż 300zł), zmiany w systemie oceniania nauczycieli oraz redukcja biurokracji.
„Przystępujemy do prac nad zmianami systemowymi. Do połowy maja przygotowujemy założenia projektu ustawy, do końca czerwca zakończymy proces legislacyjny i od nowego roku szkolnego wchodzimy już z tym nowym projektem, z tymi zmianami” – zadeklarowała wicepremier Beata Szydło.
„Zmiany pensum i zmiany systemowe będą wprowadzane krok po kroku, czyli od roku szkolnego 2020 byłaby już nowa struktura wynagrodzeń i organizacji tych zasad zatrudnienia nauczycieli” – dodała.
Czytaj także: Ponad 15 tysięcy placówek oświaty jest gotowych do strajku
ZNP: Strajk rozpocznie się 8 kwietnia 2019 roku
W komunikacie opublikowanym na stronie Związku Nauczycielstwa Polskiego związkowcy zaznaczają, „że dotychczasowe propozycje rządu nie dają podstaw do odwołania strajku w ramach legalnie toczącego się sporu zbiorowego”.
„Podkreślamy, że strona związkowa w trakcie negocjacji trwających od 25 marca przedstawiła aż trzy propozycje dotyczące wzrostu wynagrodzeń. Nie spotkały się one z aprobatą strony rządowej. Także dzisiaj przedstawiciele rządu nie odnieśli się do propozycji FZZ i ZNP złożonej w środę wieczorem (3 kwietnia 2019 r.), polegającej na rozłożeniu 30% podwyżki na dwie tury (15% od 1 stycznia i 15% od 1 września br.)” – czytamy w komunikacie.
ZNP zwraca uwagę, że pomimo wielu próśb do strony przedstawicieli rządu, związek nie otrzymał oferty w formie pisemnej.
Przy takim modelu pensje podstawowe nadal pozostają niskie.
Ta propozycja to:
– zwiększenie czasu pracy przy pozostawieniu wynagrodzeń zasadniczych na niskim poziomie,
– zwolnienia.— ZNP (@ZNP_ZG) April 5, 2019
Co dalej?
Beata Szydło w rozmowie z dziennikarzami zadeklarowała chęć podjęcia dalszych rozmów na temat sytuacji nauczycieli w Polsce i wyznaczyła termin na niedzielę godzinę 18.
„25 marca umówiliśmy się ze stroną rządową, że strony przedstawiają swoje stanowiska na piśmie. Ze strony FZZ i ZNP wykonaliśmy to zobowiązanie. Niestety odpowiedzi strony rządowej są odpowiedziami ustnymi. Rząd nie przedstawił pisemnego stanowiska, nie przedstawił również pisemnego stanowiska dotyczącego szumnie tutaj ogłoszonego propozycji paktu społecznego dla oświaty” – przekazał Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych.