Polska
Ministerstwo Finansów dementuje informacje o dymisji Teresy Czerwińskiej
Media od kilku dni rozpisują się o dymisji, którą na ręce premiera Mateusza Morawieckiego miała złożyć minister finansów Teresa Czerwińska. Resort zaprzecza jednak, jakoby taka sytuacja miała miejsce.
O tym, że Teresa Czerwińska złożyła dymisję i chciała zrezygnować ze swojego stanowiska pisał serwis wPolityce.pl. Dziennikarze portalu podawali wówczas, że szefowa resortu finansów oddała się do dyspozycji Mateusza Morawieckiego, jednak ten nie zgodził się, aby zrezygnowała.
„Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, minister finansów Teresa Czerwińska pod koniec lutego w rozmowie z premierem Mateuszem Morawieckim podała się do dymisji. Szef rządu jej jednak nie przyjął” – napisano na stronie internetowej portalu braci Karnowskich. Więcej informacji TUTAJ.
Głos ws. medialnych publikacji zabrali przedstawiciele MF. Wpis na Twitterze opublikował rzecznik resortu, który zaprzeczył, jakoby Teresa Czerwińska oddała się do dyspozycji premiera. „Minister finansów prof. Teresa Czerwińska nie złożyła żadnej dymisji. Takie spekulacje szkodzą pracom prowadzonym w resorcie finansów” – napisał Paweł Jurek.
Minister finansów prof. Teresa #Czerwińska nie złożyła żadnej
dymisji. Takie spekulacje szkodzą pracom prowadzonym w resorcie finansów.— Paweł Jurek (@Pawel_Jurek) March 20, 2019
Dziennikarze wPolityce.pl pisali, iż Teresa Czerwińska miała być zaniepokojona tzw. „piątką Kaczyńskiego”, czyli programem PiS na najbliższe wybory parlamentarne. Zakłada on m.in. przyznanie dotacji 500+ na pierwsze dziecko oraz wypłacenie emerytom i rencistom „trzynastej emerytury”. Szefowa resortu finansów obawiała się, iż budżet może nie wytrzymać realizacji tych propozycji.
Niedawno nowe informacje w całej sprawie przekazał dziennik „Fakt”, który podał, iż ws. rzekomej dymisji Czerwińskiej rozmawiali Mateusz Morawiecki oraz Jarosław Kaczyński. Premier miał gościć w biurze partii przy ulicy Nowogrodzkiej.
Czytaj także: Dziennikarz Jan Piński twierdzi, że Kukiz dogadał się z Kaczyńskim. Wilk: nie wierzę