Polska
„Czarny piątek” na ulicach Warszawy [RELACJA]
W piątek w Warszawie protestowali przeciwnicy zaostrzenia przepisów aborcyjnych. Według miejskiego ratusza w manifestacji organizowanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet wzięło udział około 55 tysięcy osób.
Czarny piątek zaczął się o godzinie 15.00 przed siedzibą kurii metropolitalnej przy Miodowej 17/19. O 16.00 protesty przeniosły się pod Sejm RP. O 18.00 manifestacja przeniosła się pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej i zakończyła się o 19.30. Marta Lempart, jedna z organizatorek protestu mówiła wcześniej, że na protest w Warszawie przyjedzie kilkadziesiąt autokarów z całej Polski.
Czarny piątek pod Sejmem
„Jesteśmy skałą. Żaden rząd, żaden polityk nie będzie nam rozkazywał, jak mamy żyć, jak mamy kochać, z kim i gdzie mamy chodzić. Same to wiemy. Do Was mówię – rządzący, klęczący, rozmodleni, z Bogiem na ustach. Do Was – hipokryci. Do Was – miernoty intelektualne. Do Was – fanatycy religijni. Do Was – z jedynym słusznym i wrażliwym sumieniem. Na śmietnik z Wami!” – mówiła jedna z przemawiających kobiet.
„Mam dość rządu, który pochyla łeb nad zygotą, a żywych ludzi ma w pogardzie. Mam dość Waszej arogancji, narzucania milionom Polek i Polaków Waszych fanatycznych poglądów. Budujecie państwo wyznaniowe, gdzie wiedzę zastąpiła ideologia. Wyrzucimy Was na śmietnik! Nawróconych aborcjonistów z ich przeczystym sumieniem – wyrzucimy na śmietnik. Biskupów, gotujących piekło na ziemi – wyrzucimy na śmietnik. I tego z Nowogrodzkiej, który sortuje naród – wyrzucimy na śmietnik” – dodawała.
Czarny piątek na Nowogrodzkiej
Koło godziny 18.00 protest przeniósł się pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Nowogrodzkiej. Protestujący chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec prac nad obywatelskim projektem ustawy „Zatrzymaj aborcję”. Według uzyskanych informacji, prezes Jarosław Kaczyński nie był obecny w siedzibie partii z powodu choroby.
„Ten pomysł, żeby przykryć brak refundacji leków po przeszczepach, to, że za chwilę nie będzie pieniędzy funduszu alimentacyjnego, to, że samotne matki nie dostają 500 plus i to, że jesteśmy pośmiewiskiem na świecie, prawami kobiet – to był bardzo głupi pomysł […] Rozumiem, że szeregowy poseł myślał, że będziemy tak kicać. Zwołują komisję, my zwołujemy protest. Odwołują komisję, my odwołujemy. Nie. My nie będziemy tak kicać jak zajączki. Episkopat coś powie, to wy hop. Jak kobiety tupną nogą, to wy hyc w drugą stronę. Pajace – dorośnijcie” – mówiła Marta Lempart, jedna z organizatorek manifestacji.
Najnowsze komentarze