Polska
Greenpeace o Mierzei Wiślanej: nie ma uzasadnienia ekonomicznego i społecznego
Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA przekonują, że przekop Mierzei Wiślanej nie ma uzasadnienia ekonomicznego , ani społecznego. Zdaniem obu organizacji, procedury związane z uzyskaniem zgody na rozpoczęcie inwestycji budzą kontrowersje, stąd też wystosowali skargę do Komisji Europejskiej na postępowanie rządu Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie.
Wątpliwości Greenpeace oraz EKO-UNII dotyczą głównie kwestii oddziaływania inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej na środowisko. Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA złożyło w tej sprawie skargę do komisarza ds. środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa Komisji Europejskiej Karmenu Velli. Zdaniem ekologów, fakt, że polski rząd zdecydował się na rozpoczęcie budowy bez wsparcia unijnego, świadczy o tym, że Bruksela nie zgodziłaby się na finansowanie przekopu Mierzei Wiślanej na terenie objętym ochroną w ramach sieci Natura 2000.
Sytuacja z Mierzeją Wiślaną podobna do Puszczy Białowieskiej
– To sytuacja podobna do tej w Puszczy Białowieskiej. Budowa rozpoczęła się bez ostatecznej decyzji środowiskowej, więc wojewoda pomorski wydał swoją decyzję niezgodnie z prawem. Prezes Kaczyński wbił łopatę i teraz PiS będzie dążył za wszelką cenę do tego, by spełnić swoje nietrafione obietnice do kolejnych wyborów. A konsekwencje mogą być naprawdę dotkliwe, bo oprócz wyrwy w środowisku wodnym i leśnym, poniesiemy także straty ekonomiczne. Wielu ekspertów od dawna mówi, że ta inwestycja jest zupełnie nieopłacalna i będzie się zwracać nawet przez 450 lat
– tłumaczy Paweł Pomian ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
Jeszcze dłuższy zwrot inwestycji przekonuje prezes EKO-UNII Radosław Gawlik.
„Naszym zdaniem te 900 mln zł jest niedoszacowane. Nie było takiej inwestycji w gospodarce wodnej, która kosztowałaby tyle, ile władza pokazywała. Naszym zdaniem będzie ona kosztowała 2 albo 3 mld zł, a zwrot z inwestycji będzie więc trwał 1000 albo 1500 lat. (…) Rząd w przypadku tej inwestycji zachowuje się bałamutnie. To jest wyjątkowy, bezcenny skrawek Polski. Minister Gróbarczyk szykuje nasz kraj na kolejny konflikt z Komisją Europejską. Komisja Europejska może wprowadzić procedurę podobną jak przy okazji Białowieży”
– stwierdził, dodając, że inwestycja będzie trwała nie trzy, a dziesięć lat.
Przekop Mierzei Wiślanej grozi zniszczeniem przyrody
Ekolodzy przekonują, że przekop Mierzei Wiślanej oraz Zalewu Wiślanego zniszczy przyrodę oraz doprowadzi do upadku turystyki w tym regionie. Zdaniem Greenpeace oraz Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, inwestycja jest jedynie realizacją „krótkowzrocznego interesu politycznego”.
– Przekop Mierzei Wiślanej to nic innego jak działanie dla doraźnych korzyści politycznych kosztem ludzi i przyrody. To kuriozalna inwestycja, która, jeśli kiedykolwiek zostanie ukończona, będzie obciążeniem dla regionu, m.in dlatego, że kanał żeglugowy trzeba będzie regularnie pogłębiać. Elbląg pozostanie z portem widmo, a to co czyni region naprawdę wyjątkowym, czyli cenne przyrodniczo obszary, zostanie zniszczone
– przekonuje Krzysztof Cibor z Greenpeace.
Witkowski: przekop Mierzei, gospodarka morska – nie mają barw partyjnych
Z kolei podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w programie „Polska na serio” na wSensie.pl przekonywał, że inwestycje związane z przekopem Mierzei Wiślanej „nie mają barw partyjnych”, a stanowią realizację interesów strategicznych.
– Kanał przez Mierzeję Wiślaną – tak samo, jak: Odra, Wisła, czy gospodarka morska – nie mają barw partyjnych. One albo są polską racją stanu, albo nie są polską racją stanu. Robimy to w interesie przyszłych pokoleń, bo to są inwestycje infrastrukturalne epokowe, takie jak: pogłębienie toru wodnego Szczecin-Świnoujście, przeciwpowodziowe zbiorniki na Odrze, czy właśnie przekop przez Mierzeję Wiślaną
– mówił wiceminister Witkowski.
– Nie będę się przejmował Renem. Nie będę się przejmował pohukiwaniami Kremla. Służę Polsce i Polakom, jak cały nasz rząd. Umówiliśmy się na coś z Polakami. Zaufali i musimy to zrobić. Obiecaliśmy żeglowną Odrę, obiecaliśmy przekop przez Mierzeję Wiślaną. Gdybyśmy obiecali, że będziemy chronić kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej, to pewnie chronilibyśmy kornika drukarza. Obiecaliśmy coś innego. Obiecaliśmy inwestycje i to prawda – te inwestycje na zachodzie kraju: porty i żegluga, czy przekop przez mierzeję – one zmienią, w małej skali, ale jednak zmienią układ geopolityczny i gospodarczy w tej części Europy
– dodawał.
Przekop Mierzei Wiślanej – mity a rzeczywistość
W debacie społecznej oraz w przekazach medialnych rozgorzała gorąca dyskusja na temat działań związanych z budową przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Emocje części komentujących budzi wpływ inwestycji na środowisko oraz jej zasadność ekonomiczna. Damian Małecki z sejmlog.pl postanowił przyjrzeć się faktom i mitom, które funkcjonują w przestrzeni publicznej. Z obliczeniami dotyczącymi kosztów i korzyści finansowych, warto zapoznać się z prawie 170 stronicowym Raportem Ewaluacyjnym Programu wieloletniego „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską” opracowanym przez Urząd Morski w Gdyni w 2014 roku. Cały artykuł Damiana Małeckiego znajdziecie TUTAJ.