Polska
„GW” publikuje kolejną „taśmę Kaczyńskiego”
„Gazeta Wyborcza” opublikowała kolejną tzw. „taśmę Kaczyńskiego”. Jest to zapis rozmowy prezesa PiS z Geraldem Birgfellnerem, jego tłumaczką (małżonką Austriaka) oraz prawnikami z kancelarii adwokackiej Baker McKenzie.
Najnowsza publikacja „Wyborczej” zawiera zapis rozmowy, którą Jarosław Kaczyński odbył z Geraldem Birgfellnerem, jego małżonką (tłumaczką) oraz czterema prawnikami z kancelarii Baker McKenzie („ona też pracowała przy projekcie. Prezes miał nadzieję, że jej prawnicy znajdą sposób na to, jak zapłacić za prace Austriaka” – pisze „GW”).
Rozmowa jest kontynuacją wcześniejszych negocjacji, które prezes PiS odbył z Birgfellnerem oraz Grzegorzem Tomaszewskim. Dotyczy ona znalezienia alternatywnego rozwiązania sprawy roszczeń Austriaka, który poniósł koszty przy okazji projektu budowy dwóch 190-metrowych wieżowców w centrum Warszawy. Wcześniej Kaczyński sugerował, że zapłata przez spółkę Srebrna nie jest możliwa, ponieważ potrzebna jest do tego podstawa prawna.
– My jesteśmy gotowi naprawdę to zapłacić państwu w możliwie szybkim terminie – mówi Jarosław Kaczyński. Swoje słowa kieruje do prawników, którzy reprezentują Birgfellnera.
– Sprawa druga to jest kwestia tej znacznie większej sumy. Dwa miliony trzysta tysięcy złotych minus to, co dotyczy państwa bezpośrednio. Załóżmy, że to jest około dwóch milionów. I tutaj jest sprawa no dalej jeszcze idąca z tego względu, że tu nie ma tytułu odnoszącego się do spółki Srebrna – dodaje prezes partii rządzącej.
Kaczyński mówi również to, co na poprzedniej taśmie. Deklaruje, iż przed sądem jest gotów zeznać, że przedsięwzięcia, które podjął Birgfellner były realizowane dla spółki Srebrna.
– W końcu ja byłbym gotowy zeznać (w sądzie – przyp. red.), że rzeczywiście te przedsięwzięcia były robione na korzyść spółki, w ostatecznym rachunku miały służyć spółce Srebrna – mówi prezes.
Lider partii rządzącej przyznaje również, że całą sprawę należy rozpatrywać w kontekście politycznym.
– To jest perspektywa dalsza, to jest wycofanie się na miesiąc czy na trzy, czy to już jakby, po prostu nierealne, no ale gdyby doszło do zmiany władzy w Warszawie – to jest mało prawdopodobne, ale niewykluczone – to i tak my byśmy z innych względów nie mogli tego prowadzić. I w związku z tym branie, znaczy pożyczanie, na zasadzie założenia, że później będzie udzielony kredyt i z tego kredytu się to spłaci, nie wchodzi w grę – mówi.
– Jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję, a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić – dodaje.
Prezes PiS wskazuje również, że w jego ocenie to politycy PO blokują realizację inwestycji.
– Mieliśmy taki plan, który został najpierw zablokowany na poziomie możliwości dostania tak zwanego „wz” czyli warunku zabudowy, zapowiedziano nam to różnymi kanałami z udziałem ważnych polityków Platformy Obywatelskiej, że w żadnym razie ta budowa nie będzie nam udzielona – powiedział.
Kaczyński twierdzi również, że od posła PO, Marcina Kierwińskiego, ws. wieżowców miał usłyszeć „nie wybudujesz mi tego”.
Podczas rozmowy z prawnikami Baker McKenzie nie osiągnięto konsensusu. Kaczyński wyznaczył więc kolejny termin spotkania na koniec sierpnia 2018 roku.
Nagranie audio i stenogram – TUTAJ.
Najnowsze komentarze