Connect with us

Polska

Sasin o artykule „GW”: to atak na premiera Morawieckiego

Dodano

dnia

Mateusz Morawiecki/Konferencja Dostępność Plus/fot. Krystian Maj/KPRM
Mateusz Morawiecki/Konferencja Dostępność Plus/fot. Krystian Maj/KPRM

W programie „Rozmowa Piaseckiego” na TVN24 Jacek Sasin przekonywał, że artykuł „Gazety Wyborczej”, w którym zarzuca premierowi Morawieckiemu kupno działki w 2002 roku, po zaniżonej cenie wartości od jednej z wrocławskich parafii to „atak” na szefa rządu związany ze zbliżającymi się wyborami.

– Żony polityków mają prawo również do własnego życia, żeby pracować, prowadzić firmy, zarabiać, realizować się. (…) Oczywiście możemy w tej chwili prowadzić dyskusję na ten temat, czy przepisy prawne mają zobowiązywać do tego, żeby ujawniać również majątek rodziny, ale wtedy musimy również zadać pytanie, jak daleko ma to sięgać. Dlatego tylko żona? Może również dzieci, rodzice, teściowej, bliżsi, dalsi krewni, bo na nich też można przepisywać majątek. To zupełnie inna dyskusja. Oderwijmy to od tego ataku na premiera, który wczoraj miał miejsce, bo on nie ma żadnych podstaw” – mówił Sasin.

Jak podkreślił, w materiale „Gazety Wyborczej” nie ma rzetelności, ponieważ są nieprawdziwe tezy.

Morawieccy kupują działkę

„Gazeta Wyborcza” opisała transakcję, jakiej dokonał wówczas 31-letni Mateusz Morawiecki, który był wówczas członkiem zarządu banku BZ WBK w 2002 roku.

„Dzięki znajomości z abp. Henrykiem Gulbinowiczem kupił od proboszcza wrocławskiej parafii garnizonowej pw. św. Elżbiety 15 ha gruntów na osiedlu Oporów. Zapłacił zaledwie 700 tys. zł, choć zgodnie z opinią przygotowaną przez Elżbietę Brzastowską, biegłą przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu z zakresu szacowania nieruchomości i wyceny przedsiębiorstw, już w 1999 r. działka warta była blisko 4 mln zł. Dziś grunty przeznaczone pod aktywność gospodarczą i budowę drogi szybkiego ruchu warte są na rynku nawet 70 mln zł – tak wycenia je Marlena Joks, prezeska Dolnośląskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami i Zarządców Nieruchomości” – pisze „Gazeta Wyborcza”.

KPRM: Publikacja pełna manipulacji i kłamstw

„Prasa ma prawo prześwietlać osoby publiczne, ale ma również obowiązek robić to rzetelnie. Tego obowiązku »Gazeta Wyborcza« nie dopełniła. Ponieważ tekst red. Harłukowicza narusza dobra osobiste premiera i jego żony, podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji” – poinformowało Centrum Informacyjne Rządu w oświadczeniu opublikowanym na stronie KPRM.

„»Gazeta Wyborcza« po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności. Dzisiejszy tekst red. Jacka Harłukowicza opiera się o niedopowiedzenia, domysły, spekulacje i nieprawdziwe sformułowania. Służy to przedstawieniu premiera i jego żony w złym świetle – gdy w rzeczywistości sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności. Autor przemilczał fakty, które zaprzeczały postawionym przez niego tezom. Np. w odpowiedzi udzielonej mu przez Centrum Informacyjne Rządu wskazano wyraźnie, że wiedzę o możliwości nabycia działki pani Iwona Morawiecka uzyskała 17 lat temu z więcej niż jednego źródła (»wiedzę o możliwości zakupu działki Pani Iwona Morawiecka pozyskała m.in. od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości«). Autor artykułu pominął ten fragment i wprost sformułował wobec Premiera i pani Iwony Morawieckiej zarzut kłamstwa – choć to właśnie on minął się z prawdą. Podobnie w informacji przekazanej redaktorowi przez Centrum Informacji Rządu wskazano na szereg rzeczywistych okoliczności i sekwencji wydarzeń, które zostały pominięte, gdyż zaprzeczają tezie »Gazety Wyborczej«” – czytamy.

„Redaktor pomija również fakt przytoczony w komunikacie CIR, że takie były wówczas ceny transakcyjne działek okolicznych w tym rejonie. Dokonuje dezinformacji poprzez brak uwzględnienia szeregu ograniczeń, wiążących się z użytkowaniem działki. »Gazeta Wyborcza« pomija znaczące fakty odnoszące się do stanu nieruchomości. Jest to do dziś działka rolna, a jej odrolnienie wiąże się z dużym kosztem. Cały czas, podobnie jak 15 i 20 lat temu, na działce rosną rośliny uprawne. Jej potencjalne wyłączenie z produkcji rolnej wiązałoby się z kosztem powyżej 5 mln zł. Manipulacją jest także na przykład informacja na temat planu zagospodarowania przestrzennego. Został on uchwalony w 2003 roku, a zakup działki nastąpił wcześniej” – zwraca uwagę Centrum Informacyjne Rządu.

Źródło:
CIR, "Gazeta Wyborcza"

Nie zamierzamy być adwokatem jakiegokolwiek z ugrupowań. Nie zamierzamy tworzyć własnej rzeczywistości, nie zamierzamy manipulować, czy ukrywać jakichkolwiek faktów. Pragniemy przekazywać sprawdzoną, rzetelną i autentyczną wiedzę, dzięki której samodzielnie wyrobisz sobie opinię na dany temat.

Kliknij by skomentować

Komentarze

© 2018 Fundacja Sejmlog | Wszelkie prawa zastrzeżone. Fundacja Sejmlog na podstawie art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyraźnie zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie artykułów zamieszczonych na portalu www.sejmlog.pl jest zabronione. Administratorem danych osobowych jest Fundacja SejmLog z siedzibą w Warszawie /02-662/, przy ul. Świeradowskiej 47 (dalej: „Fundacja”). Każda osoba ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych jest dobrowolne, lecz niezbędne do umożliwienia kontaktu drogą elektroniczną.