Connect with us

Polska

Strajk nauczycieli. Wyjaśniamy obecną sytuację [ANALIZA]

Dodano

dnia

Fot. Superbelfrzy / Pixabay

Planowany protest nauczycieli na 8 kwietnia 2019 roku jest bardzo prawdopodobny. Ostatnią deską ratunku na zatrzymanie strajku pracowników oświaty jest znalezienie porozumienia w niedzielę. Dlaczego związkowcy chcą protestować? Jakie padły propozycje? Dlaczego minister edukacji nie bierze udziału w rozmowach? Postaraliśmy się znaleźć odpowiedzi na te i inne wątpliwości, dlatego zachęcamy do obszernej lektury.

Warto podkreślić na wstępie, że analiza oparta jest na informacjach i danych ogólnodostępnych. Rozmowy przeprowadzone z pracownikami oświaty zostały opublikowane bez imion i nazwisk z racji ewentualnych sankcji bezpośrednich i pośrednich, materialnych oraz niematerialnych, jakie mogłyby je dotknąć w związku z obecną sytuacją.

Jak wygląda praca nauczyciela?

Pełen etat nauczyciela wynosi 18 godzin tygodniowo, który spędza go w szkole. Poza prowadzeniem lekcji nauczyciel jest zobowiązany do pracy z dokumentacją m.in. sprawozdawczą (ze swojej pracy), sprawdzeniem kartkówek i sprawdzianów, obecności na zebraniach rodziców oraz przygotowywania się na lekcje. Dodatkowym elementem są kursy i szkolenia, z których nauczyciele mogą korzystać w celu pogłębiania wiedzy i rozwoju – zarówno osobistego, jak i zawodowego (rzadko kiedy wliczane są one do godzin roboczych). Po ukończeniu roku szkolnego nauczyciel odbywa swoją pracę jeszcze przez kolejne kilka dni w celu dopełnienia wszelkich formalności sprawozdawczych za rok szkolny. Niektórzy nauczyciele pracują w szkole w trakcie rekrutacji, która rozpoczyna się na przełomie maja i czerwca trwa do drugiej połowy lipca. Natomiast od 14 do 10 dni przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego pojawiają się ponownie w szkole, gdzie placówka oświaty rozpoczyna planowanie nowego roku (układanie planu lekcji, dni wolnych od szkoły, zebrań czy podziału klas). Według naszych rozmów z nauczycielami ich czas pracy oscyluje w granicach około 40 godzin tygodniowo. Coraz powszechniejszą cechą nauczyciela jest praca np. w dwóch szkołach.

Stopnie nauczyciela:

Nauczyciel stażysta – osoba nieposiadająca awansu zawodowego z dniem zatrudnienia w szkole. Koniecznym warunkiem zatrudnienia takiej osoby jest posiadanie wymaganych kwalifikacji do pracy (wymagane określone wykształcenie) lub podjęcie próby zdobycia wykształcenia w trakcie odbywania stażu. W momencie zatrudnienia takiej osoby rozpoczyna ona tzw. staż, który trwa 21 miesięcy, a po nim – gdy wyniki są satysfakcjonujące i spełnia oczekiwania dyrekcji – może ubiegać się o awans na nauczyciela kontraktowego.

Nauczyciel kontraktowy – nauczycielem kontraktowym można stać się bez odbycia pierwszego stopnia zawodowego (nauczyciela stażysty) pod warunkiem, że osoba była nauczycielem akademickim, która legitymuje się co najmniej 3-letnim okresem pracy w szkole wyższej. Innym rozwiązaniem jest uzyskanie awansu po dwóch latach od nadania poprzedniego stopnia awansu w sytuacji, gdy taka osoba wyróżniała się oceną pracy. Aby ubiegać się o kolejny awans, należy odbyć staż przygotowujący, który trwa 2 lata i 9 miesięcy.

Nauczyciel mianowany – żeby móc odbyć staż na nauczyciela mianowanego, należy przepracować w szkole co najmniej 3 lata lub gdy osoba posiada stopień naukowy i „legitymizuje się co najmniej 5-letnim okresem pracy w szkole wyższej”. Bądź też po dwóch latach od nadania poprzedniego stopnia awansu w sytuacji, gdy taka osoba wyróżniała się oceną pracy.

Nauczyciel dyplomowany – najwyższy stopień w hierarchii awansów nauczyciela. Nauczyciel mianowany może rozpocząć staż na stopień nauczyciela dyplomowanego (trwający 2 lata i 9 miesięcy) po przepracowaniu w szkole co najmniej czterech lat od dnia nadania poprzedniego awansu zawodowego lub po dwóch latach w sytuacji, gdy taka osoba wyróżniała się oceną pracy.

Osoby, które ukończą studia magisterskie w wieku 24 lat, potrzebują w normalnym trybie zdobycia doświadczenia (bez przyśpieszonych awansów) około 13 lat do uzyskania stopnia nauczyciela dyplomowanego.

Pensja. Za co płaci się nauczycielom?

Pensja i jej wysokość wynagrodzenia zasadniczego jest uzależniona od stopnia awansu zawodowego, posiadanych kwalifikacji i wymiaru zajęć obowiązkowych.

Mediana wynagrodzenia (podstawa + dodatki) netto dla nauczycieli o tytule zawodowym magister z przygotowaniem pedagogicznym za luty 2019 roku (dane z wynagrodzenie.pl):

Nauczyciel stażysta – 1878 zł

Nauczyciel kontraktowy – 2094 zł

Nauczyciel mianowany – 2436 zł

Nauczyciel dyplomowany – 2930 zł

Wysokość dodatków wynagrodzenia jest zależna od okresu zatrudnienia, jakości świadczonej pracy, wykonywania dodatkowych zadań lub zajęć itd., którymi operują dyrektorzy placówek i samorządy.

Według raportu z badania nauczycieli przeprowadzonego przez OPERON w 2017 roku na 511 nauczycieli 77% badanych uznało, że pracodawca docenia profesjonalizm zawodowy. Gorzej sytuacja wygląda z wynagrodzeniem za wydajność i efektywność pracy.  37,2% badanych opowiedziało się, że zawsze lub prawie zawsze są dodatkowo wynagradzani. 22,9% twierdzi, że sytuacja dodatkowego wynagrodzenia określa się sformułowaniem „pół na pół”, a 39,9% respondentów uznaje, że – prawie nigdy lub wcale – nie są dodatkowo wynagradzani.

Dlaczego nauczyciele protestują?

Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi, że nauczyciele są grupą społeczną, którzy otrzymują zbyt niskie wynagrodzenie wobec oczekiwań i obowiązków. Podwyżki zaproponowane przez minister edukacji Annę Zalewską nie są satysfakcjonujące. Prawdopodobny protest nauczycieli wynika też z niezadowolenia z przeprowadzanych reform przez rządzące – teraz i wcześniej – ugrupowania polityczne m.in. rozszerzenie biurokracji (liczne sprawozdania w tym obowiązki rozliczania się z realizacji nowej podstawy programowej) oraz ciągłe zmiany (np. likwidacja gimnazjów).

Propozycje ZNP i FZZ

Propozycje: Pierwotnymi postulatami ZNP była podwyżka w wysokości 1000 zł do wynagrodzenia zasadniczego dla pracowników od 1 stycznia 2019 roku, zwiększenie nakładów finansowych na oświatę, zmiana oceny pracy nauczycieli, zmiana ścieżki rozwoju oraz dymisja minister Anny Zalewskiej.

Z wypowiedzi minister edukacji Anny Zalewskiej wynika, że roczny koszt zaakceptowania warunków ZNP osiągnąłby granicę 17 mld zł. W tę niebagatelną kwotę wliczono także wszelkiego rodzaju dodatki np. dodatek funkcyjny.

Wyjaśnienie: Należy wyjaśnić, że roczny koszt propozycji ZNP (1000 zł) wyniósłby około 8,5 mld zł (przy założeniu, że liczba nauczycieli w Polsce oscyluje w granicach 700 tys. osób). Natomiast dodatki np. funkcyjne lub motywacyjne są w gestii samorządów.

Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się dymisji Anny Zalewskiej za brak prowadzenia dialogu z nauczycielami, licznymi cięciami kosztów w oświacie oraz pogarszającym się stanem oświaty w Polsce. Ostatnim punktem zapalnym była wiadomość informująca o starcie minister Zalewskiej w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego, którą odebrano jako „ucieczkę”.

Wiele ośrodków medialnych powołujących się na swoje źródła, wskazuje, że start Anny Zalewskiej jest zagrożony z powodu słabnącej pozycji politycznej w partii i na zewnątrz. Dowodem tego ma być jej nikłe zaangażowanie w negocjacjach z ZNP i FZZ, gdzie rozmowy przejęła wicepremier Beata Szydło.

Podczas konwencji partyjnej Prawa i Sprawiedliwości we Wrocławiu, „jedynka do PE” nie zabrała nawet głosu na wydarzeniu – co punktuje opozycja.  Dodatkowo do wyborów pozostało ok. 1,5 miesiąca, a na dzisiaj Anna Zalewska nie rozpoczęła żadnej kampanii wyborczej, włączając w to również media społecznościowe.

Zmiana propozycji: W trakcie licznych spotkań ze stroną rządową Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związku Zawodowego zgodzili się na ustępstwa, proponując podwyżki o 30% z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 roku. Według wyliczeń związkowców byłoby to od ok. 732 zł netto miesięcznie dla nauczyciela stażysty do 995 zł netto dla nauczyciela dyplomowanego. Ostatnim ustępstwem było rozłożenie podwyżki na dwie raty. 15% od stycznia 2019 roku i kolejne 15% od 1 września 2019 roku.

Wyjaśnienie: Jednakże podane kwoty wydają się zawyżone. Według danych udostępnionych przez MEN za rok 2019 minimalna podstawa zasadnicza u nauczyciela stażysty wynosi 2538 zł, co oznaczałoby, że ów nauczyciel otrzymałby ok. 550 zł netto. Natomiast u nauczyciela dyplomowanego jest to 3483 zł, a zatem kwota ta oscylowałaby około 750 zł.

Warto dodać, że władze oświatowe Związku Zawodowego „Solidarność”, które także reprezentują część nauczycieli, są łagodniejsze w swoich postulatach. Wykazują chęć do podpisania porozumienia z rządem, co ostatecznie mogłoby podburzyć jedność w tej sprawie oraz osłabiło prawdopodobny protest. Aczkolwiek członkowie „S” nie wyrażają na to zgody i deklarują dalszy sprzeciw wobec rządowych propozycji. (Aktualizacja: „Solidarność” zgodziła się na propozycje rządu, a niektóre regionalne przedstawicielstwa dołączą do strajku).

Propozycje Rządu

Propozycje: Rząd z kolei proponował 9.6% wzrostu wynagrodzenia od września 2019 roku i likwidację tzw. 500+ dla nauczycieli dyplomowanych, redukcję biurokracji, jednorazowy dodatek dla nauczyciela stażysty „na start” w wysokości 1000 zł, skrócenie ścieżki awansu zawodowego i oceny pracy nauczyciela oraz wzrost dodatku za wychowawstwo w wysokości 300 zł.

Wyjaśnienie: Postulat redukcji biurokracji jest często podnoszony podczas dyskusji o wielu obszarach życia społecznego. Nauczyciele natomiast skarżą się na powiększenie biurokracji, wskazując, że muszą poświęcać coraz więcej czasu na ten aspekt pracy.

W czerwcu 2016 roku minister edukacji Anna Zalewska  w trakcie rozmowy dla TV Republika zapewniła, że należy uwolnić nauczycieli od biurokracji.

„System edukacji jest uwięziony w biurokracji. Co więcej, co drugi temat, kwestia biurokratyczna są związane z projektami europejskimi. Ja to skróciłam tak, żeby nie oddawać pieniędzy, ale uwolnić nauczycieli” – powiedziała Zalewska.

Tymczasem do 2019 roku wprowadzono kolejne obowiązki biurokratyczne, które uderzyły w nauczycieli. Rząd zaproponował wycofanie się z własnego pomysłu m.in. dotyczącego obowiązków rozliczania się z godzinowej realizacji nowej podstawy programowej oraz zniesienia obowiązku przygotowywania przez szkołę dokumentów na potrzeby ewaluacji.

Zmiana propozycji: Ostatnią propozycją finansową Beaty Szydło była podwyżka o 10% od września 2019 roku w wynagrodzeniu zasadniczym. Ponadto rząd zaoferował nową umowę społeczną, która przewiduje zwiększenie wymiaru pensum (godzin pracy) od 4 do 6 godzin, czego efektem miał być wzrost wynagrodzenia, które w 2023 roku wyniosłoby dla nauczyciela dyplomowanego około 5400 zł lub 5700 zł netto. Kolejnym postulatem było skrócenie stażu dla nauczyciela stażysty w celu awansu na nauczyciela kontraktowego z 21 miesięcy do 9 miesięcy.

Wyjaśnienie: Ze wspomnianego wcześniej raportu OPERONU wynika także, że 61% badanych byłoby skłonnych do zwiększenia liczby godzin pracy, gdyby przełożyło się to na wzrost wynagrodzenia. Ponad 55% respondentów wyraziło gotowość do wydłużenia czasu pracy o cztery godziny lub dłużej. Z kolei 28,2% jest chętnych zwiększenia pensum o dwie godziny.

Warto zwrócić uwagę na postulat skrócenia stażu dla nauczyciela stażysty z 21 do 9 miesięcy. W 2017 roku doszło do nowelizacji Karty Nauczyciela, w której wprowadzono zmianę, że od 1 września 2018 roku wydłużony zostanie staż konieczny do możliwości awansu o kolejny stopień – z 9 miesięcy do 21. Zatem propozycja zespołu prowadzonego przez Beatę Szydło proponuje powrót do stanu sprzed września 2018.

Co dalej?

Beata Szydło na piątkowej konferencji prasowej zadeklarowała chęć do porozumienia się ze stroną związkową.

„Zaproponowałam, że jeżeli któraś ze stron będzie miała propozycję, to możemy wznowić rozmowy w niedzielę o 18” – powiedziała.

W sobotę rano Przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias powiedziała w TVN24 BiS, że odbędą się rozmowy „ostatniej szansy” w niedzielę o godzinie 19.

„Ja jestem gotowa rozmawiać nawet wcześnie rano” – odpowiedziała Beata Szydło na Twitterze do przewodniczącego ZNP Sławomira Broniarza, który stwierdził, że niedzielne spotkanie jest zbyt późno, aby móc zakończyć strajk.

 

Jeżeli rozmowy nie powiodą się, wówczas w poniedziałek rano nastąpi strajk nauczycieli na terenie całej Polski. Według danych ZNP prawie 80% placówek oświaty na terenie całego kraju wyraziło gotowość do strajku (Aktualizacja: Strajk nastąpił)

Czy egzaminy gimnazjalne i ósmoklasisty się odbędą?

Podczas rozmów z nauczycielami i dyrektorem jednej ze szkół na Dolnym Śląsku stwierdzono, że mniejsze placówki nie powinny mieć problemów z przeprowadzeniem egzaminów z racji małej liczby klas przystępujących do egzaminu. Dyrektor szkoły zwrócił uwagę, że dyrektorzy i wicedyrektorzy nie biorą udziału w strajkach, dlatego mogą oni zasiąść w komisjach egzaminacyjnych. Dodatkowo warto przypomnieć, że katecheci nie opowiedzieli się za strajkiem, więc ich dyspozycyjność w szkołach pozostanie na takich samych warunkach. Gorzej sytuacja przedstawia się w miastach, w których liczba uczniów przystępujących do egzaminów jest znacznie wyższa i rodzi to problemy organizacyjne.

Czy szkoły mogą zostać zamknięte?

Ministerstwo Edukacji Narodowej w swoim komunikacie poinformowało, że „Strajk nie jest powodem do odwołania zajęć w przedszkolu lub w szkole. Nie może też stanowić przyczyny zamknięcia tych placówek”.

„Biorąc pod uwagę przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy szkoła może zapewnić opiekę 25 uczniom, w sytuacji, gdy brakuje nauczycieli, a jest choć jeden przedstawiciel oświaty. Jeżeli ta liczba jest większa, a brakuje opiekunów, wówczas dyrektor dysponuje możliwością zamknięcia szkoły ze względów bezpieczeństwa, z wcześniejszym poinformowaniem rodziców o zaistniałej sytuacji” – mówi dyrektor szkoły.

Co rodzic może zrobić?

Ustawowo, każdemu rodzicowi zatrudnionemu na etacie przez 60 dni przysługuje zasiłek opiekuńczy, lecz wyłącznie na dziecko, które nie ukończyło ósmego roku życia. Rodzice uczniów, którzy ukończyli 14 lat, mają prawo do dwóch dni urlopu nad opiekę nad dzieckiem i do czterech dni urlopu „na żądanie”.

Na zasiłek opiekuńczy mogą liczyć też zleceniobiorcy i samo zatrudnieni opłacający składkę na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. Jednak to dotyczy rodziców, których dzieci nie przekroczyły ósmego roku życia. Poza urlopem opiekuńczym i na żądanie, rodzic może również wziąć urlop wypoczynkowy (pracodawca nie ma obowiązku przyznania urlopu wypoczynkowego w tym konkretnym terminie).

Podsumowanie

Sytuacja zarówno nauczycieli (wynagrodzenie i przyszłość zawodu), jak i strony rządowej (znalezienie funduszy) jest trudna, którą nie w sposób jest zbadać za pomocą dwóch lub trzech artykułów opublikowanych w mediach. Obie strony żonglują nieprecyzyjnymi kwotami, które prawdopodobnie mają wpłynąć na opinię publiczną lub wynikają z błędnych wyliczeń. Co więcej, strona rządowa proponuje ustępstwa w tych elementach, które sama wprowadziła, co de facto powoduje powrót do stanu pierwotnego np. sprzed września 2018 roku. Nie ulega to jednak wątpliwości, że stan polskiej edukacji wymaga poprawny zarówno finansowej, jak i mentalnej. Kolejnym problemem, który przysparza nauczycielom, jest stawianie to coraz większych oczekiwań wobec nich przez rodziców. Propozycje przedstawiane zarówno przez stronę związkową i rządową są jedynie pierwszą cienką warstwą naleciałości z poprzednich lat, które zatrzymują w pełni rozwój edukacji w Polsce. Dane OECD nie pozostawiają wątpliwości, że wzrost nakładów finansowych na edukację jest jednym z czynników powodujących wzrost gospodarczo-społeczny państwa. Stąd prowadzenie dyskursu na temat edukacji w Polsce powinno odbywać się na wielu płaszczyznach: finansowej, infrastrukturalnej, organizacyjnej, etycznej oraz szeroko pojętej – obywatelskiej.

Źródło:
Wynagrodzenia, TVN24, Rzeczpospolita, Portal Oświatowy, Telewizja Republika, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Twitter, Onet, Radio ZET, Gazeta Prawna, Bezprawnik, Money.pl, Infor.pl, Prawo Vulcan, Poradnik Pracownika, oko.press, Dziennik ustaw RP, OPERON, ECD, Polskie Radio, Tvp Info
3 komentarze

1 Komentarz

Komentarze

© 2018 Fundacja Sejmlog | Wszelkie prawa zastrzeżone. Fundacja Sejmlog na podstawie art. 25 ust. 1 pkt. 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyraźnie zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie artykułów zamieszczonych na portalu www.sejmlog.pl jest zabronione. Administratorem danych osobowych jest Fundacja SejmLog z siedzibą w Warszawie /02-662/, przy ul. Świeradowskiej 47 (dalej: „Fundacja”). Każda osoba ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych jest dobrowolne, lecz niezbędne do umożliwienia kontaktu drogą elektroniczną.